RODO w przedszkolach i żłobkach

Rozmawiamy z naszym ekspertem Wojciechem Wawrzakiem, radcą prawnym o RODO w przedszkolach i żłobkach.

Jakie zagadnienia poruszymy?

  1. RODO – czym jest i jaki jest cel ochrony danych?
  2. Przetwarzanie danych wrażliwych w przedszkolu i żłobku
  3. Dobre praktyki wdrożenia ochrony danych w przedszkolach i żłobkach
  4. Obowiązek informacyjny
  5. Przetwarzanie danych osobowych w celach rekrutacyjnych i wizerunkowych

Prowadzący

Wojciech Wawrzak – radca prawny, autor bloga praKreacja.pl, na co dzień zajmujący się m.in. ochroną danych osobowych.

Transkrypcja webinaru

Justyna: Witam wszystkich bardzo serdecznie na kolejnym webinarze organizowanym w ramach Akademii INSO. Na dzisiejszym spotkaniu poruszymy temat RODO w przedszkolach i żłobkach. Na samym początku bardzo proszę, dajcie nam znać na czacie, czy wszystko dobrze widać i czy wszystko słychać. Na razie jeszcze nie mam żadnych informacji, więc poczekamy sekundeczkę. Witamy, proszę o krótką informację, czy nas widać i czy nas dobrze słychać. Jest okej, super. To w takim razie możemy spokojnie zaczynać. Moim i Państwa gościem w dniu dzisiejszym jest Pan Wojciech Wawrzak, radca prawny oraz autor bloga Prakreacja. Pan Wojciech na co dzień zajmuje się właśnie między innymi sprawami ochrony danych. W dniu dzisiejszym będziemy poruszać takie tematy, jak między innymi wyjaśnimy sobie, czym jest RODO oraz jaki jest też cel ochrony danych. Porozmawiamy sobie o przetwarzaniu danych wrażliwych w przedszkolach i w żłobkach. Porozmawiamy o dobrych praktykach, jakie należy wdrożyć w przedszkolach i żłobkach, oraz o przetwarzaniu danych w celach rekrutacyjnych oraz wizerunkowych. Tak jak zawsze, dzisiejszy live będzie miał formę rozmowy, czyli z Panem Wojtkiem porozmawiamy sobie na ten temat, natomiast w drugiej części zrobimy sobie standardową sesję Q&A, do której oczywiście gorąco zachęcam. Zadawajcie pytania na czacie. Na te pytania pod koniec dzisiejszego spotkania odpowie Pan Wojciech. Oczywiście jeszcze w ramach takich spraw technicznych, z dzisiejszego webinaru będą dostępne certyfikaty uczestnictwa, jak również będzie dostępne nagranie z tego spotkania, a w późniejszym czasie udostępnimy również dla Państwa transkrypcję z tego webinaru. Więc na sam początek, Panie Wojtku, bardzo krótko, dosłownie w dwóch zdaniach, czym Pan na co dzień się zajmuje?

Wojciech: Prowadzę specjalistyczną kancelarię butikową, zajmującą się między innymi właśnie danymi osobowymi. Wprawdzie codziennie w branży kreatywnej, czyli trochę innych przedstawicielach zawodów niż dzisiaj, natomiast jeżeli chodzi dane osobowe, to jest to akurat na tyle temat dość uniwersalny, że myślę, że spokojnie dzisiaj jakąś wartość dołożymy.

Justyna: Super. W takim razie może przedstawmy naszym uczestnikom, czym jest RODO i jaki jest tak naprawdę cel ochrony danych.

Wojciech: RODO to jest rozporządzenie unijne. Od tego trzeba zacząć, że to nie jest krajowa ustawa. To w ogóle nie jest ustawa, jak często błędnie mówią klienci. Natomiast tak naprawdę nie ma znaczenia, czy to jest ustawa, czy rozporządzenie. Można powiedzieć, że taki zbiór przepisów, który w sposób kompleksowy reguluje tematykę danych osobowych. I co ważne, robi to w sposób jednolity dla całej Unii Europejskiej. Dzięki temu mamy w ramach całej Unii zbieżny system ochrony danych, z pewnymi odrębnościami, bo oprócz tego, że mamy rozporządzenie, mamy jeszcze krajową ustawę o ochronie danych osobowych, która, można tak w skrócie powiedzieć, implementuje to RODO do naszego porządku prawnego. Jaki jest cel? No cel jest taki, jak sama nazwa wskazuje, czyli właśnie ochrona danych osobowych. Ale też od razu powiem, że taka rozważna i roztropna, bo od tego maja 2018 roku narosło już bardzo dużo mitów związanych z RODO, które tak naprawdę dotyczą takich absurdów i nie mają nic wspólnego z ochroną danych, a bardziej z takim rygorystycznym i formalistycznym podejściem do tematu. Dlatego myślę, że dzisiaj postaramy się skupić również na obalaniu trochę takich mitów, które krążą przy placówkach oświatowych, przedszkolach i żłobkach w zakresie tych danych osobowych, a właśnie związane są z tą taką mitologizacją RODO w mediach i uczynieniu z tego takiego potwora, który wcale takim potworem nie jest.

Justyna: Dobrze, czyli tego się dzisiaj będziemy trzymać. W takim razie skoro mowa o przedszkolach i żłobkach, jakie mamy rodzaje przetwarzanych danych w przedszkolach i w żłobkach?

Wojciech: Tak naprawdę nie odbiega to od jakichkolwiek innych działalności. Na pewno każde przedszkole i każdy żłobek przetwarza tak zwane dane zwykłe, czyli imię i nazwisko, numer telefonu, adres email, dane osoby kontaktowej, wszystkie takiego typu dane identyfikacyjne. Natomiast na pewno, i do tego też dojdziemy zapewne w dalszej części naszego spotkania, przetwarzane są również dane, tak zwane szczególne, czyli dane w szczególności o stanie zdrowia. No to będzie dotyczyć żłobków i przedszkoli. Bo raczej dane o przekonaniach religijnych, światopoglądowych czy seksualność w przedszkolach i w żłobkach się nie pojawią. Natomiast dane o stanie zdrowia myślę, że jak najbardziej i w przedszkolu, i w żłobku chociaż częściowo występują. Zatem dane zwykłe, dane szczególnej kategorii, to są takie dwa podziały, które tradycyjnie w RODO funkcjonują. Można powiedzieć, że te dane zwykłe korzystają z takiego podstawowego reżimu ochrony, a te dane szczególne, właśnie w szczególności dane o stanie zdrowia, trochę z takiego podwyższonego poziomu ochrony.

Justyna: Dobrze, a kiedy przetwarzanie danych osobowych w przedszkolu i w żłobku jest zgodne z prawem?

Wojciech: To jest takie pytanie w ogóle rzeka, bo wyjdźmy od tego, że żeby móc przetwarzać czyjeś dane osobowe zgodnie z prawem, trzeba to robić na jakieś podstawie prawnej i RODO trochę tych podstaw prawnych zna. To nie jest tak, że tylko jakaś jedna, konkretna sytuacja, w której przetwarzanie danych osobowych jest legalne. Takie najczęściej wykorzystywane podstawy do przetwarzania danych to oczywiście jest zgoda. Natomiast zgoda jest bardzo często nadużywana. Od razu mówię, że zgoda nie jest jedynym lekarstwem na całe zło i nie na wszystko te zgody trzeba odbierać. Oprócz tego, że możemy przetwarzać dane osobowe na podstawie czyjejś zgody, możemy przetwarzać również czyjeś dane osobowe, dlatego że zawarł z nami umowę. Przykładowo jeżeli rodzic zawiera z nami umowę o udział swojego dziecka w naszej placówce, no to my dane tego rodzica przetwarzamy po to, żeby się z tej umowy wywiązać i nie musimy w tym zakresie odbierać oddzielnej zgody. Podstawą przetwarzania danych w końcu może być również tak zwany prawnie uzasadniony interes administratora, czyli jeszcze coś innego. Nie mamy zgody, nie mamy nawet umowy bądź mamy umowę, ale przetwarzamy jeszcze dane w jakimś celu, który jest naszym prawnie uzasadnionym interesem. I ten prawnie uzasadniony interes zapewne pojawi nam się przy monitoringu w żłobkach, bo on właśnie będzie realizowany w oparciu o prawnie uzasadniony interes administratora. No i dane osobowe można też przetwarzać legalnie w oparciu o taką podstawę, którą jest realizacja jakiegoś obowiązku nałożonego przez przepisy prawa. Przykładowo przepisy prawa nakazują nam przechowywać przez określony czas dokumentację księgową. W dokumentacji księgowej znajdują się jakieś dane osobowe, więc tym przypadku my nie odbieramy zgody od naszych klientów na to, żebyśmy przetwarzali ich dane. Przetwarzamy te dane dlatego, że mamy obowiązek podać je do księgowości i tam przechowywać. No i często jest też przetwarzanie danych w ramach realizacji jakiegoś celu publicznego. To w ramach naszego webinaru może dotyczyć przedszkoli publicznych, które w ustawie prawo oświatowych mają określone konkretne zadania, które mają realizować. No i realizacja tych zadań może wymagać również przetwarzania danych osobowych. Jeżeli ktoś jak gdyby w ogóle po raz pierwszy interesuje się tematyką danych osobowych, to może mu się to wydawać takie trochę zagmatwane i poplątane, natomiast prosiłbym, żeby jak gdyby wyjąć z tego najważniejszą kwestię, która regularnie na szkoleniach się pojawia, to znaczy nie wpadajmy w taką panikę, że pod wszystko zgodę, bo potem w ramach swojej działalności tworzymy mnóstwo różnych papierków, zgoda na to, zgoda na tamto, kiedy jesteśmy w stanie zidentyfikować inną podstawę prawną legalnego przetwarzania danych.

Justyna: Każde przedszkole prowadzi też procesy rekrutacyjne.

Wojciech: Zgadza się.

Justyna: Proszę nam powiedzieć, jakie dokumenty RODO są obowiązkowe w trakcie prowadzenia postępowania rekrutacyjnego w przedszkolach i w żłobkach?

Wojciech: Jeżeli chodzi o dokumenty, to tak naprawdę to jest kwestia jak gdyby wtórna. Zastanowiłbym się nad kwestią pierwotną, bo to też często się pojawia problem, to znaczy, jakie w ogóle dane można przetwarzać na potrzeby rekrutacji. I żeby sobie na to pytanie odpowiedzieć, trzeba zajrzeć do ustawy prawa oświatowe, które reguluje kwestię rekrutacji w przedszkolach, no i do ustawy o opiece nad dziećmi do lat trzech, która będzie regulować rekrutację w żłobkach. Tam mamy zakres danych, jakie możemy zbierać na temat dziecka. Natomiast jeżeli chodzi o dokumenty, to takim najważniejszym dokumentem, jak ja to mówię, ze sfery zewnętrznej, czyli takiej, którą widzą osoby, których dane przetwarzamy, no to jest oczywiście dokument z obowiązkiem informacyjnym. W ramach formularza rekrutacyjnego, niezależnie od formy tego formularza, czy to jest formularz elektroniczny, czy to jest formularz papierowy, powinniśmy zawrzeć tak zwaną klauzulę informacyjną, która będzie przekazywać te wszystkie informacje, które RODO każe nam przekazać. Jest taki artykuł trzynasty w RODO, który wylistowuje wszystkie informacje, jakie musimy przekazać drugiej osobie, której dane przetwarzamy. My musimy między innymi poinformować o naszych danych kontaktowych do nas, danych nas jako administratora, o celach przetwarzania, o okresach przetwarzania, o uprawnieniach związanych z przetwarzaniem. To nie jest teraz miejsce, żeby jak gdyby opowiadać o każdym z tych szczegółów, natomiast gdy otworzymy sobie artykuł trzynasty rozporządzenia, a rozporządzenie jest ogólnodostępne, to możemy sobie prześledzić, o czym tych uczestników rekrutacji musimy poinformować. I to jest ta sfera zewnętrzna, czyli to, co przedstawiamy osobom jak gdyby na wejściu w proces rekrutacyjny. Natomiast jeżeli chodzi o takie zaplecze wewnętrzne, czyli wszystko to, co administrator danych powinien mieć u siebie, a niekoniecznie jest to widoczne dla innych, to są tego typu dokumenty jak polityka ochrony danych osobowych, w której opisujemy procedury, w jakich chronimy dane osobowe w ramach naszej organizacji. To będzie rejestr czynności przetwarzania, w ramach którego grupujemy poszczególne czynności przetwarzania w ramach naszej organizacji. To będzie rejestr organizacji żądań. To jest generalnie całe spektrum dokumentów, natomiast to nie jest tak, że to są dokumenty związane wyłącznie z rekrutacją. Rekrutacja jest tylko pewną czynnością przetwarzania danych, jedną z wielu, jakie ma miejsce, czy w przedszkolu, czy w żłobku. No bo oprócz rekrutacji mamy przecież księgowość, mamy fakturowanie, mamy również bieżącą obsługę przedszkola, mamy monitoring, więc te wszystkie dokumenty tak naprawdę powinniśmy stworzyć dla każdej czynności przetwarzania, nie tylko dla rekrutacji. Aczkolwiek domyślam się, że pytanie o rekrutację wynika z tego, że koło rekrutacji zawsze jest sporo zamętu, bo zawsze jest taki temat gorący również medialnie, więc pewnie dlatego. Natomiast uczulam, że zadbanie o dane osobowe i tak zwane wdrożenie RODO nie kończy się też rekrutacji.

Justyna: Tak, w takim razie jesteśmy już po procesie rekrutacji, sporządzamy umowę z naszymi rodzicami i jakie dokumenty RODO powinna zawierać umowa dotycząca świadczenia tych usług opiekuńczo-wychowawczo-edukacyjnych przez przedszkole i żłobek?

Wojciech: Tak naprawdę tutaj nie ma żadnego takiego prawniczego wtajemniczenia. Nie ma tutaj jakichś szczególnych wymagań akurat co do przedszkola czy żłobka. Oczywiście nie mówię o treści umowy jak gdyby merytorycznej co do zobowiązań stron, natomiast jeżeli chodzi o te kwestie RODO-wskie, kwestie związane z danymi osobowymi, to tak jak w przypadku rekrutacji, znowu pojawia nam się przede wszystkim obowiązek informacyjny. Albo wpisujemy taki obowiązek informacyjny prosto do umowy, do jakiegoś paragrafu. Na przykład tworzymy paragraf zatytułowany dane osobowe i tam wymieniamy te wszystkie informacje, które powinniśmy wymienić. Bądź możemy stworzyć na przykład załącznik do umowy, w którym, no poinformujemy o tych wszystkich kwestiach związanych z przetwarzaniem danych. Oczywiście, jeżeli my przewidujemy na przykład, że chcielibyśmy odbierać od rodziców zgody na rozpowszechnianie na przykład wizerunków ich dzieci na fanpage’u naszego przedszkola czy żłobka, na stronie internetowej, czy w jakichś działaniach marketingowych, no to takiej umowie może towarzyszyć jeszcze taki dokument właśnie ze zgodą na rozpowszechnianie wizerunku. Natomiast na tym tak naprawdę kwestia się kończy w zakresie danych osobowych. No nie ma jakichś szczególnych tutaj, skomplikowanych procesów. Tak naprawdę wystarczy ten obowiązek informacyjny, ewentualnie zgoda, tam gdzie ta zgoda rzeczywiście jest potrzebna.

Justyna: Rozumiem. A co w przypadku, jeśli placówka korzysta z monitoringu w przedszkolu? Czy korzystanie jest zgodne z RODO, czy potrzebujemy do tego jakichś odpowiednich zgód rodziców, no i pracowników również?

Wojciech: Tutaj należy rozróżnić sytuację monitoringu w przedszkolu i monitoringu w żłobku, dlatego że monitoring w przedszkolu jest uregulowany wprost w przepisach ustawy prawa oświatowe i w określonych celach tam zdefiniowanych, które wiążą się z zabezpieczeniem mienia, ochroną naszych informacji, zapewnieniu bezpieczeństwa. Taki monitoring może być wdrażany bez pytania o zgodę. Co więcej, w żłobku też będziemy mogli taki monitoring wprowadzić bez pytania o zgodę, tylko będzie ta procedura trochę bardziej zaawansowana, bo trzeba będzie jeszcze przeprowadzić tak zwany test uzasadnionego interesu. Natomiast od razu uprzedzę takie pytanie, które bardzo często pada, bo spotykam się z takim przekonaniem, że od czasu RODO monitoring jest zakazany. To jest błędne przekonanie, to jest taki trochę mit. Monitoring jest nadal dopuszczalny pod określonymi zasadami. On ma być nieinwazyjny, ma obejmować określone przestrzenie, ma być realizowany w określonych, ściśle wyznaczonych celach. No i oczywiście o tym monitoringu trzeba w ramach tego obowiązku informacyjnego poinformować, gdzie są kamery, jaki jest okres przechowywania nagrań, jakie są cele prowadzenia tego monitoringu, jakie są zasady uzyskiwania dostępu do tego monitoringu. Także monitoring jak najbardziej w zgodzie z RODO można wdrożyć, natomiast trzeba po prostu zrobić to odpowiednio.

Justyna: Dobrze, teraz przejdziemy do takiego pytania związanego z upoważnieniami. Czy w upoważnieniach do odbioru dziecka z przedszkola lub żłobka jest również konieczna zgoda na przetwarzanie danych osobowych osoby, której to upoważnienie dotyczy?

Wojciech: W tym zakresie reprezentowane są dwa podejścia, bo bardzo często można się spotkać, że na tych wszystkich upoważnieniach wpisywana jest z automatu ta zgoda na przetwarzanie danych osoby upoważnionej, natomiast osobiście uważam, że przetwarzanie danych takiej osoby można oprzeć na innej podstawie. Mianowicie jednym z obowiązków i w ogóle celów przedszkola, żłobka jest również zapewnienie bezpieczeństwa dziecku. No, a zapewnienie bezpieczeństwa dziecku wiąże się również z tym, żeby jak gdyby wydać je w ręce właściwej osoby. W związku z tym możemy oprzeć takie przetwarzanie na innej podstawie prawnej, nie odbierając zgody, a po prostu realizując obowiązek informacyjny w stosunku do tej osoby, która jest upoważniona. Natomiast zgoda tutaj też wielkim błędem nie będzie. Problem polega na tym, że zgodę zawsze można cofnąć. Natomiast skutki cofnięcia akurat w tym przypadku będą mało inwazyjne, no bo jeżeli przyjdzie nam osoba upoważniona do odbioru i powie, że cofa zgodę na przetwarzanie jej danych, no to my jej powiemy, że przepraszam, ale no to nie możemy dalej tego upoważnienia respektować. Więc de facto w praktyce zgoda też błędem nie będzie, ale jeżeli ktoś nie chciałby w takim formularzu dodatkowej zgody zamieszczać, to myślę, że może to ograć, również powołując się na inną podstawę przetwarzania.

Justyna: Super, a czy zgoda na wykorzystanie wizerunku dziecka jest również zgodna z RODO?

Wojciech: I teraz znowu, bo to zależy, o jakim wykorzystaniu wizerunku będziemy mówić. Bo jeżeli będziemy na przykład wykorzystywać wizerunek stricte wewnętrznie, bo to się będzie mieścić w jakiejś naszej działalności tej oświatowej właśnie, to znaczy, nie wiem, wyobrażam sobie, że możemy zrobić jakieś zdjęcia z uroczystości wewnętrznych i na przykład wewnątrz klas je dzieciom prezentować czy rodzicom na jakichś tam spotkaniach, no to to będzie się mieściło jak gdyby znowu w realizacji celu, jakiemu ta placówka służy, czyli temu, że ma integrować te dzieci, pokazywać im określone wartości i tak dalej, i tak dalej. Natomiast w sytuacji, w której my byśmy chcieli te zdjęcia puszczać gdzieś dalej, w szczególności publikować na swojej stronie internetowej, publikować w mediach społecznościowych, bo to się najczęściej spotyka, żeby pokazywać, że u nas jest fajna atmosfera, że generalnie są fajne zajęcia i wszystko jest cacy, to rzeczywiście na taką eksploatację wizerunku już powinniśmy mieć zgodę. Natomiast pytanie, czy ona jest zgodna z RODO? To zależy jak ją sformujemy. Znowu wróćmy do takiej odpowiedzi, że można odbierać zgody na rozpowszechnianie wizerunku. RODO nie zabrania tego. Natomiast trzeba zrobić to odpowiednio, czyli trzeba odpowiednią tą zgodę zaprojektować, żeby jej treść była właściwa, no i żeby spełniała wszystkie wymagania związane z przetwarzaniem danych osobowych, czyli informowała znowu o tych wszystkich szczegółach. Krótko mówiąc, można przyjąć sobie taką zasadę, że nadrzędnym celem RODO w zakresie tych obowiązków informacyjnych jest to, żeby ta druga osoba zawsze wiedziała, co będzie się działo z tymi jej danymi. No i jeżeli my odbieramy od rodziców zgodę na rozpowszechnianie wizerunku dziecka, no to przyjmijmy sobie w głowie po prostu, żeby oni w pełni wiedzieli, co rzeczywiście z tym wizerunkiem będzie się dalej działo. I nawet nie ma tu teraz jakiejś wielkiej prawniczej magii w przygotowaniu takich dokumentów, bo chodzi po prostu o precyzyjny opis tego, w jaki sposób ten wizerunek będzie wykorzystywany. Więc o wizerunek dzieci też również bym się nie bał, jest to jak najbardziej do zrobienia.

Justyna: Dobrze, a proszę nam powiedzieć, co należy do danych wrażliwych? Kiedy w ogóle mamy prawo je pobierać? Jak chronić takie dane w przedszkolu i w żłobku?

Wojciech: Znaczy domyślam się, że w przypadku przedszkoli i żłobków dane wrażliwe, czyli dane o stanie zdrowia pojawiają się głównie, jeżeli chodzi o na przykład o jakieś przeciwwskazania przy dietach. No bo jeżeli mamy jakąś dietę dla dziecka, no to często będzie się to wiązało z tym, że rodzice nam przekażą informację, dlaczego ta dieta, a z tej diety można wywnioskować jakieś schorzenie, więc nie przetwarzamy dane o stanie zdrowia. Domyślam się, że również te dane mogą się pojawić w sytuacji, w której mamy jakąś, nie wiem, pielęgniarkę czy jakąś inną osobę odpowiedzialną za obsługę medyczną. One wtedy również się pojawią. No więc odpowiadając na pytanie, kiedy my możemy je zbierać, no to wtedy, kiedy jest to potrzebne. To znowu jest taka wada i zaleta RODO, że ono nie stawia konkretnych, precyzyjnych wymogów, kiedy można jakoś tak kazuistycznie, że w przedszkolu to wtedy i wtedy. Ono nam raczej mówi drogi administratorze, drogi dyrektorze placówki zastanów się, czy rzeczywiście w danym momencie dane są ci potrzebne, czyli zbieraj je tylko tam, gdzie rzeczywiście masz do tego jakiś cel. Więc trzeba po prostu trochę racjonalnie do tego podejść i też uwolnić się od tych demonów medialnych, i po prostu zastanowić się, kiedy rzeczywiście te dane medyczne się pojawiają i czy pojawiają się w tym momencie, dlatego że jest to uzasadnione. Jeżeli jest to uzasadnione jakimś wyższym celem, tak kolokwialnie mówiąc, to jest to dopuszczalne. Natomiast jak je zabezpieczać? No tutaj znowu RODO nie mówi nam drogi administratorze musisz mieć to, to i to. Mówi nam, że musisz zrobić to tak, żeby było bezpiecznie, czyli tak, żeby nikt nieuprawniony nie uzyskał do nich dostępu, żeby te dane nie wyciekły, żeby były należycie zabezpieczone. No więc w zależności od każdej placówki, jakimi ona możliwościami dysponuje, tak te dane będą zabezpieczane. Czy one będą przetwarzane elektronicznie, czy będą przetwarzane papierowo, czy będą składane w jakieś szafie z certyfikatem, czy będą przesyłane do jakiejś chmury i przetwarzane w ramach jakiegoś oprogramowania, jeżeli tak, to czy to oprogramowanie daje odpowiednie gwarancje ochrony tych danych, no nie sposób odpowiedzieć po prostu jednoznacznie, bo w każdym przedszkolu, w każdej placówce może to troszkę inaczej wyglądać.

Justyna: Mamy też przedszkola, bardzo dużo jest przedszkoli terapeutycznych, gdzie uczęszczają do takich przedszkoli dzieci z różnymi niepełnosprawnościami, więc rozumiem, że tutaj też te dane wrażliwe będą w ten sposób jakby traktowane.

Wojciech: Tak, jak gdyby to, kto przetwarza dane wrażliwe, schodzi jak gdyby na dalszy plan, bo dane wrażliwe może przetwarzać tak naprawdę każdy, jeżeli będzie to uzasadnione i będzie ku temu jakaś podstawa. No akurat w przypadku przedszkoli i żłobków, czy w szczególności tych przedszkoli opiekuńczych, czy integracyjnych, jak to Pani nazwała, wyleciało mi po sekundzie. Justyna: Terapeutycznych.

Wojciech: Terapeutycznych, dobrze, to będzie tym bardziej uzasadnione, bo to jak gdyby w funkcji ich działania mieści się samo to, że one muszą mieć określone informacje na temat tych dzieci.

Justyna: Tak, no i w takim przypadku mamy do czynienia z różnymi terapeutami, którzy przychodzą powiedzmy nawet z zewnątrz placówek i takie dane tym osobom również możemy udostępnić.

Wojciech: No niekiedy nawet nie możemy, co wręcz musimy, żeby zrealizować swoją misję. Tylko teraz musimy się zastanowić nad tym, jak dobrać te osoby, żeby one jak gdyby dawały rękojmie, że z tymi danymi wszystko będzie w porządku. I tutaj występują dwa modele. Jeżeli mamy osobę wewnątrz naszej organizacji, czyli pracownika, który jest nam podporządkowany, pracuje na etacie, no to dla takiego pracownika wystarczy upoważnienie do przetwarzania danych, bo on je przetwarza pod nadzorem pracodawcy. Natomiast jeżeli są to rzeczywiście osoby z zewnątrz, jakieś współprace doraźne, typowe zatrudnienie B2B przez podwykonawcę, to z takimi podmiotami powinniśmy zawrzeć umowę powierzenia przetwarzania danych. I w tej umowie zabezpieczyć te wszystkie potencjalne problemy, czyli zobowiązać taką osobę, żeby ona te dane przetwarzała wyłącznie w celach realizacji tej umowy, żeby ona tych danych nie wynosiła poza teren na przykład przedszkola czy żłobka, a jeżeli ma taką konieczność, żeby to było właściwie zabezpieczone, żeby te dane nie były nikomu udostępniane. Także jak najbardziej istnieje możliwość zapewnienia określonym osobom dostępu do tych danych w sytuacji, w której jest to niezbędne, żeby one realizowały swoje usługi, natomiast znowu trzeba to odpowiednio zabezpieczyć i od strony takiej praktycznej, i od strony formalnej, czyli dokumentowej.

Justyna: Dobrze, czyli tu ten temat mamy już wyjaśniony. A proszę mi powiedzieć, czy w przedszkolach i żłobkach można znakować szafki dzieci imieniem i nazwiskiem? Czy można wywieszać na przykład listy grup dzieci? I czy w takich wypadkach rodzice też muszą wyrazić zgodę na to?

Wojciech: Jeżeli to jest taki użytek stricte wewnętrzny, czyli to wszystko nadal skupia się w przedszkolu, służy jak gdyby zapewnieniu właściwej organizacji prac tego przedszkola i jednocześnie wpisuje się w utrzymanie jakiegoś porządku i realizacji celów, na przykład zakładamy sobie, że będziemy przechowywać jakieś tam przybory dzieci, żeby nie musiały ich nosić czy żeby się nie zgubiły, no to jak najbardziej takie oznaczenie będzie dopuszczalne. Po prosu należy na etapie obowiązku informacyjnego poinformować o tym, że tak wykorzystywanie danych będzie miało miejsce w taki i w taki sposób, w takim i w takim celu. Nie popadajmy przede wszystkim w taką panikę, jaka miała miejsce po maju 2018 roku, gdzie pojawiały się kuriozalne doniesienia medialne, że teraz nagle dzieci są wywoływane po numerach albo po pseudonimach, bo nie można się do nich zwracać po imieniu albo nazwisku, zeszyty muszą być zahasłowane, prace konkursowe składane z sygnaturą Smerf, Smerfetka, Gargamel i przyporządkowane w ten sposób. No nie o to chodzi w ochronie danych osobowych. Jeżeli te dane są przetwarzane wewnątrz przedszkola i one są odpowiednio zabezpieczone, i nie mamy tam wstępu osób trzecich, i wszystko jest uzasadnione i ładnie opisane w dokumentach, to przy zdrowym rozsądku możemy to robić.

Justyna: A wspomniał Pan właśnie o umowie powierzenia danych osobowych. Co taka umowa powinna zawierać?

Wojciech: Oj, czego nie powinna zawierać? To jest takie pytanie. Generalnie bodajże w artykule dwudziestym ósmym RODO, mogę się mylić, ale jest konkretny artykuł w rozporządzeniu, który mówi po prostu, co taka umowa ma zawierać. Ona ma zawierać wskazanie danych, jakie powierzamy, czyli przykładowo powierzamy tobie, drogi terapeuto, dane osobowe dzieci w procesie terapii, w której uczestniczysz, obejmujące takie i takie dane. Powierzamy ci je po to, żebyś robił to i to, czyli wskazywanie celów. Zobowiązujemy cię, żebyś zachował odpowiednie środki ostrożności i bezpieczeństwa, i żebyś wdrożył takie i takie zabezpieczenia. Zobowiązujemy cię, że gdyby się okazało, że dane wyciekły czy doszło do jakiegoś naruszenia po twojej stronie, to nas o tym poinformujesz. No i jeszcze wiele takich różnych innych drobiazgów formalistycznych. No generalnie moja rada jest taka, że jeżeli będą chcieli Państwo samodzielnie, nasi słuchacze, takie umowy powierzenia konstruować, to najłatwiej po prostu jest odszukać podstawę prawną pod to. Dotrzeć do rozporządzenia, co w tej umowie musi się znaleźć, niż bazować na wzorach znalezionych w Internecie, bo często te wzory bywają niedoskonałe. Natomiast tak naprawdę najprostszą i taką najbardziej bezpieczną opcją dla każdego przedszkola czy żłobka, uważam, że jest powierzenie takiego procesu wdrożenia tej ochrony danych jednemu podmiotowi, dlatego że on zrobi to raz, dobrze, przygotuje dla Państwa całość dokumentów na wszystkie potrzeby i będą Państwo uspokojeni i tacy spokojni, że za chwilę nie pojawi się temat, który trzeba będzie znowu Google’ować i coś szyć na szybko. Bo najgorzej wychodzą wszystkie sytuacje, w których, a dzisiaj sobie napiszemy umowę powierzenia, a za tydzień nam potrzebna zgoda na to, a za dwa tygodnie to konkurs i potem w każdym dokumencie jest co innego, wszystko się nie trzyma kupy. Także tak. Justyna: Dobrze, ja na tą chwilę chyba wyczerpałam swój limit pytań, natomiast widzę, że pojawiają nam się pytania na czacie, więc przejdziemy sobie może teraz do tych pytań.

Wojciech: Pewnie, to zawsze najcenniejsze.

Justyna: Tak, pani Marlena zadała nam pytanie, co w przypadku przedszkoli, jeśli chodzi o wywieszenie listy ze znaczkami. Czy nie wolno podać pełnego nazwiska wychowanka? No i tu w sumie troszeczkę już Pan odpowiedział na ten temat, ale możemy się odnieść do tego pytania.

Wojciech: Listy ze znaczkami?

Justyna: Tak, co w przypadku przedszkoli, jeśli chodzi o wywieszenie listy ze znaczkami. Czy nie wolno podać pełnego nazwiska wychowanka?

Wojciech: Ja, szczerze mówiąc, nie jestem biegły w tematyce przedszkolnej i nie wiem, czym są te znaczki, więc trudno mi powiedzieć o co chodzi.

Justyna: Szczerze mówiąc, to ja chyba też nie rozumiem o co chodzi nam z tymi znaczkami. Czy pani Marlena mogłaby nam tutaj doprecyzować? A my w takim razie może przejdziemy sobie do następnego pytania. Pani Aurelia pyta, czy jest potrzebna zgoda rodziców na publikację zdjęć dzieci do prezentacji, którą przygotowują nauczyciele na egzamin?

Wojciech: I znowu trzeba by znać realia przedszkola, bo teraz jest pytanie, o jaki egzamin chodzi i w jaki sposób on się odbywa, kto w tym egzaminie uczestniczy. Bo ja na przykład nie wiem, znaczy egzamin ostatni zdawałem na aplikacji radcowskiej i nie mam pojęcia, jak wyglądają egzaminy w przedszkolach po prostu.

Justyna: Okej, mamy tutaj podpowiedź od pana Wojtka również, na szafce jest kotek i kwiatek zamiast imienia i nazwiska. Aha, czyli tu chodzi o takie znaczki. Że zamiast takiego znaczka, czy możemy podać po prostu pełne nazwisko dziecka?

Wojciech: Tak jak wspomniałem, to było ostatnie pytanie, na które tutaj sobie odpowiadaliśmy wspólnie jak gdyby, ja uważam, że jak najbardziej możemy. Jesteśmy w stanie to uzasadnić. W drugą stronę oczywiście można pójść, że teraz oznaczanie kwiatkiem i tam kotkiem to też jest jakiś cel, bo stymuluje pamięć dziecka. Natomiast wywieszenie imienia i nazwiska na szafce, która i tak znajduje się w obrębie, gdzie przebywają dzieci, rodzice, nauczyciele, czyli osoby, które i tak te dane osobowe znają, no nie jest w mojej ocenie naruszeniem i zawsze jesteśmy w stanie obronić, że to się tam znajduje i po co to się tam znajduje, i że to służy konkretnemu celowi.

Justyna: Tak, pani Anna też tutaj dopisała, że w szatni jest po prostu lista dzieci, imię i nazwisko oraz znaczek, który dziecku zostaje przyznany. Szatnie jest ogólnodostępna, no i czy w tej szatni mogą być podane na tych szafkach imiona i nazwiska dzieci? Czyli to już wiemy, dobrze.

Wojciech: Ja się odniosę do komentarza pana Wojtka, który pisze, że my wolimy nie uzasadniać. I oczywiście, znaczy generalnie prawo nie przewiduje, że muszą być znaczki czy muszą być imiona i nazwiska. To jest decyzja administratora. Generalnie zawsze jest tak, że im mniej danych osobowych wykorzystujemy, tym dla nas bezpieczniej, więc jeżeli bardzo nie potrzebujemy tych imion i nazwisk, to możemy się posługiwać znaczkami. Natomiast gdybyśmy chcieli posługiwać się imionami i nazwiskami, moim zdaniem jesteśmy w stanie to obronić.

Justyna: A pani Magdalena pyta, czy można właśnie wywiesić taką listę ze znaczkami w szatni? Czyli ja rozumiem, że mamy na szafkach znaczki, a gdzieś w jednym miejscu jest lista ze znaczkami i imiona i nazwiska przypisanych dzieci do danego znaczka.

Wojciech: Znaczy tutaj słusznie pani Paulina na czacie pisze, że do szatni wchodzą osoby z zewnątrz. To jest to, co komunikowałem. To znaczy, jeżeli nie jesteśmy w stanie uzasadnić, że te dane dzieci w tej szatni są należycie zabezpieczone, że tam sobie nie wejdzie teraz postronny pan z ulicy i przekona się, że jakaś tam dziewczynka posiada szafkę w tym przedszkolu, no to w porządku. Znaczy wtedy nie w porządku, bo mamy te dane niezabezpieczone, ale raczej nie wyobrażam sobie, że do takiej szatni może się dostać każdy bezwarunkowo i bez żadnych ograniczeń. Raczej sądzę, że i tak jest to wewnętrznie jakiś dostęp regulowany.

Justyna: Tak, no często placówki mają zamknięte wejście i mogą tak naprawdę wpuścić dopiero osoby, które są wewnątrz, rodziców z dziećmi. Natomiast, no są też placówki, które oczywiście takich jakby zamkniętych drzwi cały czas nie mają, więc wchodzą rodzice z dziećmi czy to opiekunowie normalnie. Mam tutaj doprecyzowany ten egzamin, czyli wracamy do pytania, czy jest potrzebna zgoda rodziców na publikację zdjęć dzieci do prezentacji, którą przygotowuje nauczyciel na egzamin. Chodzi tu o egzamin na nauczyciela ubiegającego się o stopień nauczyciela mianowanego czy tam jakiegoś innego. Głównie chodzi o awanse, które robią nauczyciele. W komisji jest zazwyczaj od czterech do pięciu osób.

Wojciech: Czyli tak naprawdę nie mamy do czynienia z publicznym wykorzystaniem tych wizerunków, a na określone potrzeby, jakby nazwijmy je wewnętrzne. No i znowu uważam, że kierując się zdrowym rozsądkiem, nie musimy na to odbierać zgody. Oczywiście można snuć różne scenariusze, no można również usnuć scenariusz, że są to jakieś zdjęcia wkraczające w sferę intymności czy pokazujące to, czego rodzice by nie chcieli pokazywać, no więc oczywiście wtedy się zmienia kontekst sytuacyjny, ale jeżeli są to po prostu zdjęcia prezentujące nasze codzienne obowiązki prezentowane teraz na potrzeby egzaminu gdzieś tam wewnętrznie i nigdzie nie rozpowszechniane dalej, no to uważam, że nie ma konieczności odbierania na to zgody, bo w przeciwnym wypadku za chwilę musielibyśmy na wszystko odbierać te zgody. Zresztą no już tak nieprawniczo bardzo, bardziej ludzko, zasadnicze pytanie, które można sobie postawić takiej praktyki bardzo brutalnej, życiowej, skąd ten rodzic się dowie, że to zdjęcie tego dziecka na tym egzaminie wewnętrznym zostało wykorzystane? Wiem, że jest to słaby argument, natomiast często przedsiębiorcy dokonujący kalkulacji różnych biznesowych tak do naruszeń podchodzą.

Justyna: Dobrze, przejdźmy w takim razie do kolejnego pytania. Pani Katarzyna zadała nam pytanie, co z listami dzieci przyjętych do przedszkola lub żłobka, czy mogą tam być imiona i nazwiska? No i w takim wypadku ja się zastanawiam, to jak wywiesić listę dzieci przyjętych?

Wojciech: Znaczy to akurat jest pytanie proste, bo to wynika wprost z przepisów. Zarówno prawo oświatowe w zakresie przedszkoli, jak i ustawa o opiece na dziećmi do lat trzech wprost przewiduje obowiązek wywieszenia takiej listy z imiona i nazwiskami w przedszkolu, więc tak. Jak gdyby zakres publikowanych danych przy ogłoszeniu rekrutacyjnym wynika z przepisów prawa po prostu.

Justyna: Dobrze, czyli mamy.

Wojciech: Także proszę bynajmniej nie zbierać zgody od rodziców na publikację zdjęcia dziecka, które dostanie się do przedszkola.

Justyna: Dobrze, mamy pytanie kolejne od pani Arlety. Czy zgoda rodziców wystarczy, kiedy wysyłamy materiały ze zdjęciami do różnych programów zewnętrznych, na przykład „Czyściochowe przedszkole”, czy do czasopism fachowych, na przykład „Bliżej przedszkola”?

Wojciech: Teraz zależy, jakim celom te programy zewnętrzne służą, bo jeżeli one służą właśnie jakimś naszym działaniom relacyjnym, informacyjnym, marketingowym, to jak najbardziej potrzebujemy zgody, ale jeżeli mamy jakieś oprogramowanie wewnętrzne, które pomaga nam realizować jakieś cele dydaktyczne, to ono będzie po prostu jak gdyby kolejnym podmiotem przetwarzającym najczęściej i wtedy zgody nie trzeba. Więc jak gdyby nie patrzymy przez pryzmat programu, co przez pryzmat celu. Jeżeli są to cele, które realizuje przedszkole w ramach swojej działalności statutowej, to zgody nie potrzebujemy. Jeżeli jest to cel jakiś własny przedszkola, w szczególności promocyjny, marketingowy, PR-owy, wizerunkowy, to jak najbardziej zgoda jest wtedy potrzebna.

Justyna: Super, mamy też kolejne pytanie od pani Agnieszki. W gabinecie mam szafę przeszkloną, w której znajdują się segregatory opisane z imienia i nazwiska. Do gabinetu przychodzą rodzice z dziećmi, które dopiero ubiegają się o przyjęcie do przedszkola. Czy to jest właściwe, czyli mam na myśli tą przeszkloną szafę?

Wojciech: Znaczy jak gdyby to odpowiedź jest od razu też dość prosta, nie jest to właściwe. Znowu, nie jest to samobójstwo, nie jest o naruszenie danych osobowych jakieś bardzo dotkliwe. Nie jest to wykorzystywanie ich w celach marketingowych bez uprzedniej zgody. Natomiast, jeżeli my diagnozujemy, że mamy jakąś dokumentację papierową, w której zawarte są dane osobowe, to przechowywanie jej zalecane jest w tak zwanej szafie biurowej klasy A. To są szafy biurowe przeznaczone do przechowywania dokumentów tak zwanych niejawnych, czyli zawierających dane osobowe. To nie jest duży wydatek. Jest w tej chwili na rynku sporo producentów, którzy takie szafy biurowe z certyfikatami produkuje. No i prawidłowe postępowanie zakładałoby przechowywanie tego właśnie w takowej szafie. I zawsze mówię swoim klientom, że zakup takiej szafy od razu spędza dużo problemów z głowy, takich mentalnych, bo właśnie, a to mamy na półce, a to mamy segregator tutaj w jakiejś kosteczce z Ikei, a to coś do komórki zniesiemy, a tak to kupujemy tą szafę, dwie bądź trzy, robimy sobie archiwum, przyjmujemy zasadę, że wszystkie dokumenty zawierające dane osobowe przechowywane są w takiej szafie i nagle taki mentalny spokój na nas spływa, że oto wszystkie problemy i wątpliwości swoje rozwiązaliśmy w tym zakresie.

Justyna: Czyli polecamy zakupić szafę.

Wojciech: Trochę też jest to zabawne, bo bardzo się rozwinął przemysł tak zwanych mebli RODO, szaf RODO. To tak zabawnie się o nich mówi. Natomiast w takiej fachowej terminologii to rzeczywiście jest to szafa biurowa klasy A. I zaczniemy się zagłębiać w temat to okaże się, że w ogóle są różne rodzaje klas tych szaf, na dokumenty niejawne, tajne, poufne i tak dalej, natomiast w takiej działalności biurowej wystarczająca jest ta szafa biurowa klasy A. Wtedy się nią wykazujemy w dokumentacji i nawet jeżeli przydarzy nam się kontrola, to zawsze możemy przedstawić, że oto mamy szafę certyfikowaną, bo jesteśmy na tyle przebiegłym, przemyślnym administratorem, który po prostu tak dba o te dane.

Justyna: Super. Mamy jeszcze jedno pytanie od pani Katarzyny. Do ubiegłego roku w upoważnieniach do odbioru zawarte były dane osoby upoważnionej do odbioru dziecka z numerem dowodu osobistego. W tym roku jest już tylko imię i nazwisko takiej osoby. W jaki sposób mamy zweryfikować, że pan Kowalski to ten pan Kowalski od danego dziecka?

Wojciech: No więc właśnie, to jest dobry przykład na takie racjonalne podejście do RODO. RODO nie mówi nam przedszkolu, żłobku nie możesz w upoważnieniu do odbioru odbierać numeru dowodu. Nigdzie nie ma takiego przepisu. RODO nam mówi przedszkolu i żłobku, zastanów się, jakie są dane potrzebne, żebyś zrealizował swój cel. Taki minimalny zakres danych, jaki jest ci potrzebny, żebyś bezpiecznie zrealizował swój cel. Jeżeli my uznajemy, że wystarczające nam jest imię i nazwisko, bo bazujemy na przykład na tym, że mamy pamięć do twarzy bądź w jakikolwiek inny sposób wcześniej ta weryfikacja miała miejsce, to w porządku. Natomiast uważam, że bylibyśmy w stanie również obronić upoważnienie z numerem dowodu, tłumacząc to w naszej dokumentacji z takiego powodu, że jeżeli na przykład zmieni nam się pracownik odpowiedzialny za, to źle brzmi, ale za wydawanie dzieci, no to będzie on musiał w jakiś sposób zweryfikować tożsamość osoby, którą po raz pierwszy zobaczy. Więc akurat przechowywanie tego numeru dowodu może okazać się uzasadnione. I uważam, że bylibyśmy w stanie w razie kontroli obronić przechowywanie takie zakresu danych. Więc znowu, musimy się po prostu zastanowić, jakie nam personalnie dane są potrzebne w takim minimalnym zakresie, żeby realnie realizować swoje obowiązki. Bo RODO nie jest po to, żebyśmy nie przetwarzali danych w ogóle, tylko żebyśmy przetwarzali je tam, gdzie jest to niezbędne i robili to po prostu w mądry i bezpieczny sposób.

Justyna: Tak, no dokładnie. Ja już próbuję sobie wyobrazić przedszkole, w którym jest pięćset dzieci i każda z pań musi zapamiętać po dwie, trzy osoby, które są przykładowo upoważnione do odbioru takie dziecka. No wydaje się to raczej, no nie do ogarnięcia, więc jak najbardziej takie numery dowodu osobistego będą adekwatne do tego, aby wydać takie dziecko odpowiedniej osobie. I mamy jeszcze jedno pytanie od pani Moniki. Czy pracodawca ma obowiązek, tak jak w przypadku dzieci, uzyskania zgody na upublicznienie wizerunku lub informacji dotyczących również nauczycieli pracujących w placówce na stronie internetowej lub na profilu na Facebooku?

Wojciech: Ja bym rozdzielił znowu cele, bo jeżeli my jako pracodawca zatrudniający pracownika na naszej stronie internetowej chcemy po prostu poinformować o naszej kadrze, to osobiście uważam, że jest to możliwe bez zgody, ponieważ to się mieści jak gdyby w przyjętym standardzie związanym z zatrudnieniem. To znaczy pracownik spodziewa się, że będą jego dane prezentowane jako pracownika. To można porównać do tego absurdu, który był jakiś czas temu, że oto nie można wywieszać imion i nazwisk lekarzy czy nauczycieli na tabliczkach, no bo ochrona danych osobowych. No okej, ale to znaczy, że teraz to nie wiemy, z kim pracujemy, bo nauczyciele są anonimowi i lekarz jest anonimowy? No nie o to chodzi. Więc jeżelibyśmy tylko przyjmowali taki wariant informacyjnego rozpowszechniania, to uważam, że zgoda nie jest konieczna. Natomiast osobiście dla większości klientów, którym robimy wdrożenia, przygotowujemy zgody na rozpowszechnianie wizerunku parownika, zleceniobiorcy czy jakiegokolwiek podwykonawcy, dlatego że nigdy nie wiadomo, co nam przyjdzie do głowy. Znaczy co przyjdzie nam jako temu, kto chce wizerunek rozpowszechniać. Dzisiaj chcemy tylko wypisać w liście nauczycieli na stronie, a za trzy dni nam przyjdzie do głowy, że chcielibyśmy na Facebooku pokazać tego nauczyciela, że mamy taką fajną kadrę, bo dobrze wykształceni, z fajnym podejściem do dzieci i robi nam się z tego materiał marketingowy, no i wtedy już taka zgoda jest potrzebna. Więc najlepiej sobie po prostu mieć taki komplet dokumentów przedstawiany osobie przyjmowanej, no i ona podpisuje bądź nie podpisuje, jeżeli sobie by nie życzyła, no i mamy tą sprawę załatwioną.

Justyna: Okej. I jeszcze przeglądam, ale to w sumie chyba już było ostatnie pytanie, które otrzymaliśmy od naszych uczestników.

Wojciech: No tak idealnie w czasie się zmieściliśmy.

Justyna: Idealnie, dokładnie tak. Bardzo serdecznie dziękuję, Panie Wojciechu, za te wszystkie odpowiedzi, za pokazanie, że RODO jednak nie jest takie straszne, jak nam się wydaje. Trzeba tylko w odpowiedni sposób do niego podejść. Dziękuję również Państwu za to, że byliście z nami. Dziękuję za wszystkie pytania, które zostały zadane w dniu dzisiejszym. Jedna taka ważna informacja jeszcze dotycząca poprzedniego webinaru. Udostępniliśmy uzupełnienie, dokładnie harmonogram wniosków, o które Państwo prosiliście, i on jest na naszej stronie INSO w zakładce blog, więc tam są te wszystkie informacje już dodane. Dzisiaj również został dodany artykuł „Nauczyciel wspomagający w przedszkolu”, też w ramach troszkę naszych ostatnich tematów webinarowych. Natomiast ja gorąco zachęcam do śledzenia nas na Facebooku. Dołączajcie do naszej grupy „Przedszkola i żłobki, to dziecinnie proste”. Już niebawem mamy dla was kilka niespodzianek. O jednej z nich w sumie mogę powiedzieć, ponieważ będzie to podcast, który już zostanie udostępniony w następnym tygodniu. Będzie to podcast o współpracy z rodzicami w przedszkolu. Podcast nagrała nam pani Karolina Borkiewicz, która jest autorką bloga „Palec pod budkę”. Natomiast kolejną niespodzianką, jaką dla Państwa szykujemy, jest to niespodzianka, która będzie miała też swój efekt w połowie lipca. Tego oczywiście nie zdradzę, będę tylko utrzymywać was w napięciu, więc śledźcie nas na Facebooku, dołączajcie do grupy. Za dzisiejsze spotkanie bardzo dziękuję. My z Panem Wojciechem w dniu dzisiejszym żegnamy się i pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie. Do widzenia.

Wojciech: Do usłyszenia, dziękuję.