Grupa integracyjna w przedszkolu – wyzwania i rozwiązania

Pierwszy webinar w 2021 roku już za nami! Spotkaliśmy się z Moniką Sobkowiak, by porozmawiać o wyzwaniach i pomocnych rozwiązaniach w pracy z grupą integracyjną.

Jakie zagadnienia poruszamy?

  • Grupa integracyjna a grupa klasyczna – różnice
  • Orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego w przedszkolu – co się z nim wiąże?
  • Wyzwania grupy integracyjnej
  • Rozwiązania pomocne w pracy z grupą integracyjną
  • Integracja – warto czy nie warto? Studium przypadku okiem wychowawcy i terapeuty grupy integracyjnej

Transkrypcja webinaru

Justyna: Dobry wieczór Państwu. Witam na pierwszym webinarze w nowym roku. Witam również bardzo serdecznie naszego gościa, eksperta Monikę Sobkowiak.

Monika: Dzień dobry wszystkim.

Justyna: Drodzy Państwo, zapewne wiecie, że misją INSO jest nie tylko usprawnianie pracy placówek, ale również wspieranie, zwiększanie efektywności dyrektorów, edukowanie oraz pielęgnowanie relacji z rodzicami. Od samego początku naszej działalności przyświecał nam jeden z takich głównych celów, a mianowicie jest to rozwijanie świata nauczania przedszkolnego. I na co dzień dostarczamy aplikację do zarządzania żłobkami i przedszkolami, ale oprócz tej aplikacji zorganizowaliśmy właśnie Akademię INSO, w ramach której spotykamy się cyklicznie. Nie zwalniamy tempa, wręcz odwrotnie, podkręcamy je.

Dzisiaj w ramach współpracy z Fundacją Mam Marzenie zbieramy środki na podopieczną Fundacji Mam Marzenie, małą Igę. Nasza mała bohaterka marzy o placu zabaw ze zjeżdżalnią, domkiem i piaskownicą. Ja mocno w to wierzę, że razem z Państwa pomocą uda nam się zebrać te pieniążki. Link do zbiórki jest na górze czatu. On jest w formie takiego przycisku. Pamiętajcie, liczy się każda złotówka.

Przechodząc do dzisiejszego spotkania, jak zawsze, podzielimy sobie to na dwie części. W pierwszej Monika Sobkowiak opowie nam o wyzwaniach, z jakimi przychodzi jej się mierzyć, prowadząc grupę integracyjną w przedszkolu, oraz przedstawi możliwości ich rozwiązywania. Zapewne wszyscy znają Monikę, ale pozwólcie, że jeszcze pokrótce ją przedstawię. Monika jest nauczycielem wychowania przedszkolnego, neurologopedą, autorką różnych poradników dla rodziców, nauczycieli, autorką gier edukacyjnych, wszelkiego rodzaju artykułów oraz twórczynią, założycielem bloga panimonia.pl.

W drugiej części naszego spotkania postaram się przedstawić Państwu zalety INSO dla każdego nauczyciela. Opowiem, co mogą zyskać nauczyciele, polecając aplikację swoim albo też innym dyrektorom placówek przedszkolnych i żłobkowych. Natomiast zarówno po prezentacji Moniki, jak po tej mojej części zostawimy sobie czas na taką krótką sesję. Standardowo będą Państwo mogli zadawać pytania, na które chętnie wraz z Moniką odpowiemy. Ale przejdźmy zatem do tej naszej części merytorycznej.

Dzisiaj będziemy omawiać bardzo ważne kwestie. Zagadnienia, jakie Monika poruszy podczas swojej prezentacji, to między innymi różnice między grupą integracyjną a grupą klasyczną. Opowie nam, co wiąże się z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego w przedszkolu. Opowie nam o wyzwaniach grupy integracyjnej, rozwiązaniach pomocnych w pomocy z grupą integracyjną oraz przedstawi nam takie za i przeciw integracji, czyli czy warto, czy nie warto, przedstawi również studium przypadku okiem wychowawcy, terapeuty grupy integracyjnej. Zatem zapraszam do słuchania, a Tobie, Moniko, oddaję głos.

Monika: Dziękuję bardzo i dziękuję za miłe przywitanie i zaprezentowanie mnie. Myślę, że tak, część pewnie z pań obecnych, być może i panów, którzy są obecni z nami, miała okazję pracować z grupą integracyjną, dla części jest to rzecz nowa. Także w tej prezentacji, która będzie się pojawiała, postaram się zaprezentować zarówno, jak to wygląda i jakie są różnice między różnymi typami przedszkoli, ponieważ one są z jednej strony dosyć do siebie podobne, z drugiej strony różnią się i tak samo są wyróżnione w rozporządzeniu. No i postaram się, żeby pokazać, no podsumować, czy warto, czy nie warto z tą integracją się zaprzyjaźniać. Także rozpocznę prezentację. I zaczynamy.

Przedszkole integracyjne, grupa integracyjna w przedszkolu właściwie, wyzwania i rozwiązania. Jeżeli chodzi o to, co będzie się działo w prezentacji, choć zwykle ten materiał, który prezentuję tutaj w tym takim spisie treści, jest uporządkowany w kolejności tego, co będzie się pojawiało w prezentacji, to dzisiaj ze względu na charakter tej prezentacji, te wątki będą się co nieco przeplatać, ale myślę, że to wszystko pozostanie dla Państwa takie uporządkowane i będzie czytelne. Do prezentacji, którą otrzymają Państwo po webinarze, jest też dołączony taki krótki skrypt i w tym skrypcie te wszystkie takie rzeczy, które tutaj będą w prezentacji wrzucone hasłowo, czy też będą przeze mnie opisywane ustnie, to żeby nie musieć korzystać czy też notować, to wszystko będzie zapisane właśnie w tym skrypcie i te zabawy, jeżeli będę jakieś prezentowała, czy takie konkrety, będą tam rozpisane. Także w moim odczuciu nie ma potrzeby notowania, wystarczy słuchać i chłonąć, zapamiętywać. Także podczas tej prezentacji postaram się oprócz tego wszystkiego, co powiedziała Justyna, a szczególnie powiedzieć, jakie jest miejsce przedszkoli integracyjnych, grup integracyjnych w naszym systemie oświaty, jakie są wyzwania grupy integracyjnej z takiej perspektywy zbliżonej do dziecka, czyli jakie wyzwania rzucają nam dzieci, możemy tak powiedzieć, i praca z dziećmi w takiej grupie, no i jakie wyzwania wiążą się dla nas, jeżeli chodzi o współpracę z innymi osobami naszego personelu.

Jeżeli chodzi o to, jakie jest miejsce placówki integracyjnej czy też oddziału integracyjnego, mamy oczywiście przedszkola ogólnodostępne i takie przedszkole ogólnodostępne czy też oddział, czyli innymi słowy nasza przedszkolna grupa, jeżeli jest grupą ogólnodostępną, to liczy ona według rozporządzenia maksymalnie dwadzieścioro pięcioro dzieci i jednego nauczyciela. Z tym, że zrobiłam tutaj w tej tabeli taki zapis 1/1, bo jeżeli pracują Państwo w przedszkolu, a domyślam się, że tak jest, no to wiedzą Państwo, że ten nauczyciel pracuje w trybie zmianowym, czyli jeden wychowawca pracuje powiedzmy na pierwszej zmianie, kończą swoją zmianę i wtedy zastępuje go drugi wychowawca, co sprawia, że powiedzmy oddział jest otwarty dziesięć godzin dziennie, od godziny powiedzmy siódmej do godziny siedemnastej, a nauczyciel pracuje tego dnia pięć godzin jeden, a pięć godzin drugi nauczyciel. Jeżeli chodzi o to, jakie tutaj w takiej normatywnej grupie w ogólnodostępnym przedszkolu, jakie mamy możliwości takiego dodatkowego wsparcia, to możemy mówić o pomocy nauczyciela. To jest jeden z bardziej typowych rozwiązań. Czasami mówimy o asystencie dziecka, ale tutaj nie wyszczególniłam go, bo częściej spotykamy jednak tą pomoc nauczyciela. Mamy personel techniczny i wolontariuszy. Jeżeli chodzi o personel techniczny, to jest to rzeczą bardzo różniącą się wśród placówek, ponieważ w niektórych placówkach, to też już tak nawet ze swoich takich doświadczeń jeszcze studenckich, z praktyk, pamiętam, że były placówki, w których na przykład jedna pani tego personelu technicznego była osobą, która jakby opiekowała się całym piętrem w danej placówce, jeżeli to była duża placówka. W innych placówkach jest tak, że jedna osoba z personelu technicznego przypisana jest do danej grupy. I choć obowiązkiem personelu technicznego jest generalnie dbałość o na przykład podanie posiłków czy też o porządek w naszej grupie, to jeżeli ta współpraca u nas przebiega prężnie i jest to jedna osoba jakby dedykowana naszej grupie, no to naturalnie wynika z tego, że ta osoba jest naszym wsparciem także i też włącza się to życie grupy, przynajmniej tak jest zawsze w moich doświadczeniach i ten personel techniczny jest naprawdę istotną częścią naszej grupy, i na pewno nie jest sprowadzony do roli tylko osoby, która zajmuje się tymi rzeczami technicznymi, choć taka nazwa funkcjonuje. Jeżeli chodzi o wolontariuszy, to warto tutaj wspomnieć o jednej z takich, uważam, lepszych alternatyw, jaką są wolontariusze na przykład z uczelni pedagogicznych, bo jeżeli pracują panie w większym mieście, mówię panie, bo domyślam się, że większość z nas jednak jest tutaj pań pracujących w przedszkolu lub mających z tym styczność, to często, jeżeli jesteśmy w dużym mieście, są tam uczelnie, których jednym z kierunków jest także pedagogika i wtedy studenci bardzo chętnie przychodzą, ażeby zdobywać doświadczenie i jakby wzbogacać swoje CV i także swoje umiejętności, kompetencje, udzielają się jako wolontariusze i warto z takiej opcji skorzystać, a właściwie wyjść z taką inicjatywą. Jeżeli studenci sami się nie zgłosili, bo czasami nie mają nawet takiej świadomości, że to jest możliwe lub wydaje im się, że to jest coś trudnego, to można takich wolontariuszy na zasadzie umowy wolontariackiej przyjmować. I oczywiście taki wolontariusz, jeżeli mówimy o studencie, który na przykład dopiero rozpoczyna swoją edukację, no to często… no nie jest to takie wsparcie jak na przykład nauczyciel wspomagający, który bywa w grupie, tylko no jest to innego rodzaju pomoc, ale zawsze jest to dodatkowa para rąk, dodatkowa para oczu, która pomoże nam w trudniejszej sytuacji. Jest to szczególnie pomocne w takiej grupie normatywnej, która liczy dwadzieścioro pięcioro dzieci, gdzie sama ta ilość już stanowi dla nauczyciela trudność.

Ale tematem prezentacji są grupy integracyjne, także przechodzimy tutaj dalej, ale proszę, jeżeli ktoś nie miałby takich doświadczeń wcześniej, żeby zapamiętać tą liczebność, bo jakby ona będzie pozwalała zrozumieć, jakie różnice prezentują się w grupie integracyjnej. I tak też, jeżeli chodzi o przedszkole integracyjne lub z oddziałami integracyjnymi, no to główna różnica polega na tym, że przedszkole z oddziałami integracyjnymi ma tylko niektóre grupy, które są grupami integracyjnymi, natomiast przedszkole integracyjne ma wszystkie grupy integracyjne. I to, co wyróżnia tą grupę integracyjną spośród innych form tych systemowych, jeżeli chodzi o przedszkole, mamy tutaj zmniejszoną liczebność dzieci, bo jest ona zmniejszona do dwudziestu osób, z czego pięcioro dzieci jest dziećmi z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. I do tego orzeczenia jeszcze dzisiaj wrócimy i powiemy, o jakich niepełnosprawnościach możemy mówić, jeżeli chodzi o przedszkole integracyjne i oddział integracyjny. Jeżeli chodzi o nauczycieli, mamy tutaj z jednej strony system taki sam, jaki był w tej grupie standardowej, czyli jeden na jeden, nauczyciel, który zmienia się po pierwszej zmianie, czyli jeden nauczyciel jest na rano, drugi na popołudnie. To jest czasami w trybie zmianowym z tygodnia na tydzień, bo ten system jest najbardziej popularny, czasami wedle takich wewnętrznych ustaleń placówki, ale do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden nauczyciel, który jest pedagogiem specjalnym.

I rolą pedagoga specjalnego głównie jest koordynować wszystkie te działania wokół dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. To on jest właściwie osobą koordynującą IPET-y, nie powiedziałabym, że jest jedynym autorem, bo także jest tam miejsce, w którym może się wpisać wychowawca, w którym może podawać swoje cele lub też inicjować pewne zmiany w tym IPET-cie, mówiąc w skrócie, czyli indywidualnym programie edukacyjno-terapeutycznym. A także oczywiście mają tam takie swoje przestrzenie do wypełnienia zarówno logopedzi, psycholodzy, wszystkie inne osoby, które pracują z dzieckiem z niepełnosprawnością. Jeżeli chodzi o te alternatywy poza pedagogiem specjalnym, który w tej grupie jest zawsze, to mamy takie same alternatywy jak mieliśmy w grupie tej ogólnodostępnej, w grupie z dziećmi normatywnymi, czyli możemy starać się o pomoc nauczyciela, jeżeli taka pomoc ma swoje uzasadnienie, na przykład przy dziecku autystycznym jest zdecydowanie łatwiej uzyskać taką pomoc nauczyciela niż na przykład przy dzieciach, których trudnością, niepełnosprawnością jest niepełnosprawność ruchowa, na przykład afazja. Z tym jest nam nieco trudniej. Mamy także personel techniczny. Tutaj tak samo jak przy grupie ogólnodostępnej. I możliwość korzystania z pomocy wolontariuszy. Tutaj jednak sięgnęłabym po pomoc wolontariuszy nieco bardziej wykwalifikowanych, ale też możemy sięgać do uczelni wyższych. Jeżeli wyobrazimy sobie studentów ostatniego roku, którzy na przykład kończą oligofrenopedagogikę lub będą w przyszłości nauczycielami i są już na ostatnim roku, no to właściwie możemy być pewni, że ta pomoc będzie bardziej taka efektywna i będzie to osoba, która lepiej sobie poradzi na tym wolontariackim stanowisku. Inną taką alternatywą, o której nie wspominałam wcześniej, jeżeli chodzi o wolontariat, jest korzystanie z programów międzynarodowych. Na przykład takim programem jest Erasmus+ lub teraz nazywa się to korpusami solidarności. Nieco się zmieniła ta nazwa. Każda placówka może przystąpić do takiej akredytacji i uzyskawszy tę akredytację, możemy otrzymać wolontariuszy. Są to jednak wolontariusze z zagranicy. Można byłoby pomyśleć, że wolontariusz, który nie komunikuje się w języku polskim, nie jest odpowiednią osobą do tego, żeby pracować w grupie integracyjnej, na przykład w grupie, w której pojawiają się dzieci, które się nie komunikują werbalnie, jednak doświadczenie moje pokazuje, że właściwie takim osobom jest często łatwiej pokonać barierę komunikacyjną, bo oni korzystają i tak w większości ze środków poza werbalnych, ze względu na tą barierę językową. W komunikacji z dziećmi są faktycznie naprawdę taką efektywną pomocą dla grupy. Ale o tym może powiem więcej, jeżeli ktoś będzie chciał się dowiedzieć więcej z czasem.

Mamy także przedszkola specjalne i wspominam tutaj o nich tylko dlatego, żeby pokazać te różnice między placówką specjalną a placówką integracyjną. I takie pewne wnioski, które będzie można z tego wyciągnąć. Bo jeżeli spojrzą państwo tutaj na te liczby, które są właściwie dla przedszkoli specjalnych czy też dla oddziałów specjalnych w placówkach ogólnodostępnych, to widzimy od razu, że jeżeli chodzi o grupę, w której są dzieci… przedszkole specjalne, które jest przedszkolem dedykowanym dzieciom z Zespołem Aspergera lub dzieciom ze spektrum autyzmu, to takie grupy liczą nie więcej niż czworo dzieci. I wtedy też mamy z reguły nauczyciela, który pełni rolę wychowawcy, i także pedagoga specjalnego, czyli mówimy o dwóch osobach dorosłych na tę czwórkę dzieci.

Jeżeli mówimy o niepełnosprawnościach sprzężonych, sprzężone, czyli mówimy o więcej niż jednej niepełnosprawności. Często niepełnosprawność sprzężoną wpisuje się na przykład przy Zespole Downa lub przy zespołach genetycznych, innych niż Zespół Downa, powiedzmy mniej popularnych niż ten jeden, to także takie grupy liczą nie więcej niż czworo dzieci. Jeżeli chodzi o dzieci niesłyszące, słabo słyszące, osiem dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym, nie więcej niż osiem. Jeżeli chodzi o stopień lekki, to te dzieci są traktowane właściwie podobne jak w grupach ogólnodostępnych czy też integracyjnych. Tu, jeżeli chodzi o niepełnosprawność ruchową, to ciekawą rzeczą jest afazja. Jeżeli mają panie takie doświadczenie terapeutyczne, to wiedzą, czym afazja jest. Jeśli nie, to ja tylko wspomnę krótko, mówimy tutaj o takim zaburzeniu mowy. Z tym, że niepełnosprawność, jaka jest tutaj wpisana jako afazja, wiąże się z afazją ruchową, czyli mówimy o afazji takiej nadawczej. Niemniej jednak często, jeżeli zaburzenia mowy są bardzo głębokie, a jak panie widzą, ciężko tutaj znaleźć inny punkt, który z tymi zaburzeniami mowy się wiąże, oczywiście każda z tych niepełnosprawności także może być z nią związana, ale powiedzmy nie jest determinantem, to wtedy bardzo często właśnie wpisuje się niepełnosprawność ruchową, afazję, dzieciom, które w istocie wcale nie mają tego typu afazji albo mają inne zaburzenia mowy. Takie grupy mogą liczyć w przedszkolach specjalnych do dwunastu osób. I jeżeli chodzi o niepełnosprawności powiedzmy mieszane i to, kiedy ta grupa jest mieszana, mówimy o liczbie nie większej niż pięć. I czemu tak zależało mi na tym, żeby paniom zaprezentować te liczby? No nie po to, żeby ktoś z nas musiał je teraz zapamiętywać, szczególnie że tematem są przedszkola integracyjne, ale dlatego, że jeżeli zastanowić się nad tym, to tutaj te liczby wskazują powiedzmy na stopień trudności pewnej grupy. Nie jest to zawsze takie proporcjonalne, bo myślę, że domyślają się państwo, że każda niepełnosprawność może mieć inny wymiar w zależności od zaburzenia i to nie jest zawsze tak, że dziecko z niepełnosprawnością intelektualną na przykład, będzie łatwiejsze w funkcjonowaniu niż dziecko z Zespołem Aspergera. A tutaj mamy takie różnice w liczebności właściwie dwukrotne. Ale sprowadzając to na grunt przedszkoli integracyjnych czy też oddziałów integracyjnych w przedszkolach ogólnodostępnych, widać, że czasami sytuacja grupy integracyjnej jest zdecydowanie trudniejsza niż grupy w przedszkolu specjalnym. To znaczy dostęp do wszystkich tych placówek ma każdy i jeżeli chodzi o placówkę ogólnodostępną, to tak samo w tej grupie, która liczyła osób dwadzieścia pięć i jednego nauczyciela, mogą trafić dzieci z niepełnosprawnością, dlatego że ustawodawca taką możliwość daje. Jeżeli wyobrazimy sobie, że powiedzmy ten stopień komfortu pracy został określony na cztery osoby, to możemy sobie wyobrazić, jak trudną sytuacją jest funkcjonowanie grupy integracyjnej, w której na przykład mamy do czynienia z trzema dziećmi ze spektrum autyzmu. Wiadomo, że jest jakby każdy przypadek nierówny sobie i może być bardzo różnie, bo to mogą być autyści bardzo wysoko funkcjonujący, ale w myśl rozporządzeń, które funkcjonują i które jakby gdzieś standaryzują te procesy rekrutacji, może się tak przytrafić, że faktycznie tyle tych dzieci będzie. Co za tym idzie, mamy przed sobą pewną rzeczywistość grupy integracyjnej, która sama w sobie stanowi wyzwanie.

Jeżeli chodzi o to, jakim głównym wyzwaniem jest ta rzeczywistość grupy integracyjnej, to jeżeli zastanowimy się nad tymi liczbami, które były podane, mamy dwóch wychowawców, którzy pracują w trybie zmianowym. Napisałam tutaj o pięciu godzinach. Jeżeli mamy do czynienia z grupą, która jest zerówką, czyli z ostatnim rokiem w przedszkolu, no to ten etat nauczycielski jest skrócony do tego etatu takiego samego jak etat szkolny. Niemniej jeżeli wyobrazimy sobie, że mamy nauczyciela na zmianie porannej, to tak samo pedagog specjalny pracuje w placówce wyłącznie cztery godziny dziennie, bo jego etat to jest dwadzieścia godzin tygodniowo. W związku z tym, zakładając, że zajęcia dydaktyczne rozpoczynają się po śniadaniu, czyli powiedzmy optymalnie o godzinie dziewiątej, to nasz pedagog specjalny towarzyszy nam do godziny trzynastej. Natomiast wszystkie dzieci, które są w naszej grupie, zarówno te normatywne, jak i dzieci z niepełnosprawnością, mają prawo oczywiście pozostać dłużej. Także jeżeli w naszej grupie jest pomoc nauczyciela, asystent, w zależności od tego, co nam zostało przyznane, to jesteśmy w nieco bardziej komfortowej sytuacji, bo możemy starać się rozłożyć grafiki tych osób w taki sposób, aby się one zazębiały lub żeby te osoby się wymieniały. To znaczy, żeby zawsze była przy nas dodatkowo jeszcze jedna osoba. Jeżeli natomiast tej pomocy nauczyciela nie mamy jeszcze przyznanej, bo oczywiście to nie jest decyzją dyrektora, tylko wyższych organów, no to jesteśmy w trudnej sytuacji. Mamy kłopot, z którym musimy sobie poradzić, bo po godzinie trzynastej zaczynamy być sami z tak samo liczną grupą, z jaką byliśmy wcześniej we dwie osoby, która ma takie same trudności i takie same potrzeby jak miała wcześniej, no tylko ta pomoc pedagoga specjalnego jest ograniczona. Jeżeli chodzi o rozwiązania, te pozytywy, które już wspomniałam, czyli właśnie tą pomocą takimi ustawowymi, o którą możemy wnioskować, starać się właśnie ze względu na orzeczenie dzieci.

Mamy także pewne alternatywy, po które warto sięgnąć. I to, co uważam za taką dobrą praktykę, którą stosujemy także w placówce, w której ja jestem wychowawcą i także specjalistką, no to faktycznie w sytuacjach trudnych specjaliści służą pomocą właśnie w grupach integracyjnych właściwie, ale nie tylko integracyjnych. To znaczy, jeżeli wiemy, że nauczyciel jest w trudnej sytuacji ze względu na to, że w jego grupie znajduje się dziecko z niepełnosprawnością, czy też zdiagnozowane, czy niezdiagnozowane, czy też z orzeczeniem, czy bez orzeczenia, bonie wszystkie jakby dysfunkcje, których doświadczamy i z którymi musimy sobie poradzić, są ujęte w orzeczeniach. No to sięgamy po pomoc na przykład logopedy, który w tym czasie jest w placówce. Sięgamy po pomoc psychologa, specjalisty. Te wszystkie osoby mają tą możliwość, żeby w ramach godzin swojej pracy, zamiast terapii indywidualnej, skorzystać jakby z tego czasu i uczestniczyć w zajęciach grupowych, asystować nauczycielowi. Jest to formalnie, może nie tylko formalnie, po prostu jest to czasami bardzo potrzebne i bardzo pomocne, więc warto wiedzieć, że w takiej sytuacji dobrze jest się zwrócić do innej osoby po to, ażeby do naszej grupy zajrzała i zobaczyła, jak sobie radzimy i też wsparła nas w trudnej sytuacji, bo czasami wystarczy po prostu chwila wytchnienia, żeby z powrotem uzyskać taką kontrolę nad sytuacją. Dodatkowo możemy spróbować technicznie i strategicznie podejść do popołudni, bo to zwykle popołudnia są trudniejsze, właśnie z tego względu, że brak jest tego pedagoga specjalnego.

I jeżeli chodzi o to, co możemy zrobić, to możemy wybrać strategię, z której będziemy korzystać, jeżeli chodzi o taką organizację tego czasu popołudniowego. I z takich rzeczy, które w moim doświadczeniu sprawdzają się najlepiej, przynoszą takie najlepsze efekty, to są różne zabawy. Jeżeli miałabym to podsumować, sensoryczne, konstrukcyjne, manualne, które w pewnym sensie sprawiają, że dziecko działa bardziej statycznie, bo jest wtedy przy stoliku, bo to nie są żadne pomoce, które są na dywanie czy też prowokują do biegu, a jak wiemy, w takich grupach te wszystkie momenty wzmożonej aktywności sprawiają więcej trudności. Także można oferować dzieciom tego typu zabawy, ale jeżeli im oferujemy zabawy stolikowe, to zwykle są one nieco mniej atrakcyjne niż te zabawy ruchowe, które mogą się odbywać na dywanie. W związku z tym możemy ubrać to wszystko w nieco innego rodzaju zabawę. I tutaj to, co zaproponowałam, to są stacje. I wygląda to w ten sposób, że wszystkie te elementy, które pojawiają się w tym takim czasie popołudniowym, wszystkie te aktywności, czy też sensoryczne, plastyczne, konstrukcyjne i te wszystkie inne, które zostały tutaj wymienione, są uporządkowane na zasadzie pewnych stacji, czyli powiedzmy na przykład na odrębnych stolikach, i dzieci co pięć, dziesięć minut, w zależności od tego, jaki jest ich potencjał, jaki jest ich wiek, zmieniają się tymi stacjami, co sprawia, że mając tak krótki czas na zabawę, są bardzo w tę zabawę zaangażowane, a równocześnie, jeżeli tych stacji przygotowujemy na przykład sześć, no to zorganizowaliśmy w taki bardzo spokojny sposób przynajmniej godzinę aktywności dzieci, jeżeli przyznaliśmy im dziesięć minut na zabawę na każdej stacji. I wydaje się to być rzeczą błahą, ale ona bardzo porządkuje takie popołudnie, bo dzięki temu, że ten plac zorganizowaliśmy, jesteśmy w stanie nieco lepiej poradzić sobie właśnie w takiej trudnej sytuacji, w której pozostaliśmy sami i powiedzmy nasze możliwości kontroli nad dużą grupą, w tym dużą grupą dzieci niepełnosprawnych, są ograniczone, więc potrzebujemy sięgać powiedzmy po tego typu triki, żeby pewne rzeczy nieco usystematyzować i poczuć, że mamy pewien komfort pracy i czujemy, że mamy taką kontrolę nad sytuacją. Inną alternatywą, oczywiście dużo zależy od grupy, o której myślimy, jest czas spędzony na świeżym powietrzu.

I czemu to jest tak bardzo ważne? Zwykle wydaje mi się, że w placówkach przedszkolnych na powietrze wychodzi się powiedzmy do czasu obiadu. To jest ten drugi posiłek. Po obiedzie zwykle w mniejszych lub większych odstępach rodzice przychodzą odbierać dzieci i zwykle lubimy być wtedy już w placówce, głównie dlatego, że mamy dostęp do dokumentów, możemy sprawdzić osoby, które przychodzą po dzieci. To wszystko ma swój sens. Jednak jeżeli już dobrze znamy grupę, a także osoby, które odbierają dzieci, no to wyjście na świeże powietrze daje nam dużo możliwości. Przede wszystkim mamy większą przestrzeń i ta przestrzeń sprawia, że hałas jest mniejszy. I to nie służy tylko nam jako nauczycielom. Jeżeli na przykład w naszej grupie jest dużo dzieci autystycznych, które lubią wokalizować i to niezależnie od tego jak perfekcyjnym jesteśmy pedagogiem, potrafi być bardzo męczące, uciążliwe i jakby obciąża nas psychicznie gdzieś także. No to z jednej strony mamy tą przestrzeń, która wycisza nas, a z drugiej strony siłą rzeczy wszystkie dzieci nienormatywne, zwykle sensorycznie są nadwrażliwe, szczególnie słuchowo. Także warto skorzystać z tej przestrzeni, która właściwie będzie je wyciszać i wtedy po prostu, działając samą tą przestrzenią, będziemy wyciszali pewne zachowania niepokojące, które mogłyby się wydarzyć, gdybyśmy byli w grupie, gdzie ta przestrzeń jest mniejsza, a dźwięki siłą rzeczy odbijają się od ścian i to wszystko dla osoby, która nie funkcjonuje sensorycznie normatywnie, jest dużo bardziej obciążające. Ale mamy też takie sytuacje, kiedy na przykład jakość powietrza nie jest odpowiednia lub pogoda nie jest odpowiednia do tego, żeby wyjść, lub mamy dzieci z niepełnosprawnością na przykład ruchową, bardzo obciążającą, co sprawia, że na przykład wiemy, że na przygotowanie do wyjścia, jeżeli jesteśmy jedynym nauczycielem, który pozostał z grupą, potrzebujemy dużo więcej czasu i wiemy, że to po prostu byłoby dla nas trudne rozwiązanie. Możemy wtedy skorzystać po prostu z takiego spaceru po przedszkolu. Oczywiście to wymaga tego, żeby nasza placówka była nieco większa niż na przykład dwuoddziałowa, ale jeżeli wyobrazimy sobie, że możemy po naszej placówce się przejść, to wtedy możemy z tego wszystkiego uczynić zabawę. Tutaj zacytowałam nazwę jednej z zabaw popularnych anielskich I spy with my little eye i ta zabawa polega na tym, że wyszukujemy pewne rzeczy w przestrzeni. Tutaj ten spacer jest pewną tego parafrazą, ponieważ polega ona na tym, że chodzimy po przedszkolu, poszukując na przykład wszystkich zielonych elementów. Albo na przykład idziemy po przedszkolu i naszym zadaniem jest policzyć wszystkie kobiety, które będziemy mijać, albo policzyć wszystkie prostokątne kształty, które będziemy mijać, albo je wskazać i tak dalej, i tak dalej.

Właściwie możemy to pociągnąć pod każdą tematyczną działalność, którą podejmujemy w danym tygodniu. I z jednej strony ma to taki wymiar dydaktyczny i jest bardzo ciekawą zabawą tak po prostu, a z drugiej strony zmiana przestrzeni i wyjście poza naszą salę z reguły działa pozytywnie. Oczywiście jeżeli jesteśmy w grupie, w której dla autysty jest to dużą trudnością, żeby opuszczać jeszcze salę, no to musimy te działania modyfikować i sięgać po inne rozwiązania. Ale jeżeli nasza grupa dobrze znosi taki wyjścia poza salę, jest już zaadoptowana na tyle, że tą salę swobodnie opuszczać, bo na przykład zajęcia ruchowe odbywają się w innej sali i tak dalej, i tak dalej, no to możemy właśnie takie działania podejmować po to, ażeby te popołudnia były dla nas nieco bardziej komfortowe i w takiej sytuacji, w której czujemy, że tracimy kontrolę, możemy ją z powrotem uzyskać, ustawić dzieci w pary, zebrać, przeliczyć, wyciszyć, przejść się i to wszystko zdecydowanie pomaga nam w takiej chwili trudnej, i jest to rozwiązanie dobre, niezależnie od poziomu funkcjonowania dzieci, mówię tutaj poznawczego. Alternatywą jest spacer wokół przedszkola i tutaj możemy liczyć inne elementy. Wymieniłam znaki, rośliny, najwyższe drzewo i tak dalej, i tak dalej. Ale tutaj właściwie każdy pomysł jest dobry. Wypisałam także, jako jedną z alternatyw, spacer zdjęciowy. Uważam to za jedną z ciekawszych zabaw, taką, która pozwala poznać otoczenie i jest bardzo interesująca, bo spacer sam w sobie, jeżeli dziecko ma do wyboru plac zabaw, który jest blisko, nigdy nie jest aż tak atrakcyjny, a jeżeli wręczymy dzieciom zdjęcia, które są wykonane wokół naszego przedszkola i zachęcimy je do tego, ażeby poszukiwały tych elementów w przestrzeni podczas spaceru, no to ten spacer zupełnie zmienia wymiar, a nam jako nauczycielom grupy integracyjnej pozwala po raz kolejny wyciszyć grupę, uzyskać kontrolę nad grupą, poradzić sobie z trudną sytuacją i nie dopuścić do trudnej sytuacji. Można powiedzieć, że to jest pewnego rodzaju profilaktyka.

Jeżeli natomiast chodzi o liczbę dzieci niepełnosprawnych, w rozporządzeniu mowa jest o pięciorgu dzieci w grupie integracyjnej, czyli mamy dwadzieścioro dzieci w całej grupie, z czego piętnaścioro dzieci jest dziećmi normatywnymi według teorii, a pięcioro dziećmi niepełnosprawnymi. No i niekoniecznie jest to zbieżne z prawdą, ponieważ jeżeli na przykład rodzic celowo dążył do tego, żeby dziecko było w grupie integracyjnej podczas rekrutacji, na przykład mówiąc o tym, że chciałoby, aby dziecko znalazło się właśnie w grupie integracyjnej, mając świadomość, że jego dziecko prezentuje trudności, ale powiedzmy dziecko jest niediagnozowane, nie posiada jeszcze orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, to jeżeli to dziecko, pomimo tego że mogłoby naprawdę bardzo nisko funkcjonować, uzyskuje orzeczenie dopiero w ciągu roku szkolnego, no to może być naszym szóstym dzieckiem w grupie integracyjnej i rozporządzenie na to zezwala. Podałam to rozporządzenie pod tym slajdem, gdzie są liczby dzieci w grupach. To tam jest także ujęte właśnie, że jeżeli dziecko już jest członkiem jakby naszej grupy przedszkolnej i uzyskuje rozporządzenie w ciągu roku szkolnego, no to wtedy tych dzieci w grupie integracyjnej z orzeczeniem o niepełnosprawności może być więcej. No i naturalnie jest to dla nas wyzwaniem, bo każda niepełnosprawność jest wyzwaniem. Jednak o samym wyzwaniu nie stanowi sam fakt uzyskania orzeczenia, tylko fakt funkcjonowania tego dziecka, bo myślę, że tak jak każdy z nas wie, no to tych trudności może pojawiać się bardzo wiele, a są one nieujęte żadnym orzeczeniem. Mamy zaburzenia różnego rodzaju powiedzmy behawioralne, takie związane z agresją, z niedostosowaniem społecznym i nie są to rzeczy, które są ujęte w orzeczeniach, nie są to rzeczy, które mogą być podstawą do orzeczenia dla dziecka w wieku przedszkolnym. No i jeżeli właśnie tutaj szukać pocieszeń, no to może się to przytrafić w każdej grupie, nie tylko w grupie integracyjnej, ale także w grupie normatywnej i będąc nauczycielem grupy integracyjnej, jesteśmy w o tyle lepszej sytuacji, że mamy tego dodatkowego nauczyciela choćby przez pewien czas w naszej grupie i powiedzmy jesteśmy bardziej przygotowani do takiej terapeutycznej pracy z naszą grupą. Także, no jest to dużym wyzwaniem, kiedy tych dzieci pojawia się więcej.

Jeżeli teraz chodzi o samo jakby miejsce dla dziecka z niepełnosprawnością, to warto wiedzieć, że dzieci z niepełnosprawnością oczywiście mogą pojawiać się nie tylko w grupie integracyjnej czy też oddziale integracyjnym, nie tylko w przedszkolu specjalnym czy z oddziałami specjalnymi, ale mogą się pojawiać w każdej grupie, również tej ogólnodostępnej, ponieważ rodzic ma prawo sam zdecydować o tym, gdzie dziecko trafi. I dzieci z niepełnosprawnością mają pierwszeństwo w oku rekrutacji, czyli gmina ma obowiązek zapewnić miejsce takim dzieciom. Także jeżeli na przykład w obrębie naszej gminy nie ma żadnej placówki integracyjnej, no to to dziecko trafia normalnie do masowej placówki. Trafia z orzeczeniem, więc gmina musi zapewnić także pedagoga specjalnego i tak dalej, i tak dalej, ażeby to dziecko miało odpowiednią opiekę i żeby było dobrze zaopiekowane w danej placówce, co sprawia, że pewną jest to wyższością placówki integracyjnej czy też oddziału integracyjnego, że jakby z założenia jest nieco bardziej przygotowany do przyjęcia dzieci z niepełnosprawnością i ta oferta jest już nieco szersza. Jeżeli chodzi o rekrutację w toku roku szkolnego, to choć mówiłam przy tym wcześniejszym slajdzie, że dziecko może otrzymać orzeczenie w toku roku szkolnego i wtedy jest na przykład szóstym dzieckiem z niepełnosprawnością w grupie integracyjnej, to jeżeli w ciągu roku szkolnego dziecko z niepełnosprawnością chce się rekrutować do naszej grupy, no to już wtedy placówka nie ma obowiązku zapewniania mu miejsca. Te wszystkie jakby warianty dotyczyły sytuacji, w której dziecko rekrutuje się terminowo, czyli w toku normalnej rekrutacji. Jedną taką rzeczą, która w pewnym sensie jest czasami taką kartą, może nie kartą przetargową, jest takim argumentem, który warto podawać rodzicom, jest to, że faktycznie placówka ma taką szansę i obowiązek, żeby zapewnić miejsce w placówce dla dziecka z niepełnosprawnością, jednak wcale nie musi to być miejsce w grupie wiekowo jednorodnej. To znaczy, jeżeli jest miejsce w grupie integracyjnej dzieci trzyletnich, to miejscem, które może być zaoferowane sześciolatkowi z niepełnosprawnością, może być właśnie ta grupa. Naturalnie wtedy rodzic zwykle podejmuje decyzję o tym, żeby szukać innej placówki. Ale warto mieć tę świadomość, że tak naprawdę może być różnie i na etapie przedszkola te grupy wcale nie są obowiązkowo jednorodne wiekowo. No i to, co oznacza to dla nauczycieli w grupie integracyjnej, to to, że w pewnym sensie są w lepszej sytuacji, bo są lepiej przygotowani, zarówno jeżeli chodzi o zaplecze takie pedagogiczne i o tą kadrę, którą mamy, jak i powiedzmy o pewne podejście i być może szkolenia, kursy, które już mamy za sobą. Z drugiej natomiast strony, jeżeli chodzi o to, co to oznacza dla nauczyciela grupy masowej, to to, że nigdy nie wiadomo tak właściwie, czy dziecko z niepełnosprawnością nie trafi do naszej grupy, bo czasami właśnie to przedszkole jest pierwszą placówką, która zwraca uwagę na to, że dziecko nie rozwija się w sposób normatywny. Bo my mamy doświadczenie, mamy porównanie, mamy dużą grupę porównawczą i możemy wyciągnąć szybko wnioski rozwojowe z zachowania dziecka, natomiast rodzic, który ma jedno dziecko, jest to często jego pierwsze dziecko, no to może mieć te trudność zdecydowanie większą w tym, żeby dostrzec niepełnosprawność u swojego dziecka. Do tego wszystkiego dochodzą pewne mechanizmy wyparcia i tak dalej, wtedy jest to, no zdecydowanie trudniejsze. Także zdarza się i to wcale nie rzadko, że w grupie masowej mamy dzieci z niepełnosprawnością i dopiero my jesteśmy pierwszymi diagnostami, osobami, które wychodzą z inicjatywą diagnozy do rodzica i z tym, żeby było to orzeczenie. Także powiedzmy tutaj taki plus na korzyść grupy integracyjnej.

Jeżeli natomiast chodzi o samo orzeczenie, chciałam tutaj zwrócić uwagę na to, że tak naprawdę te aspekty, które pojawiają się w rozporządzeniach, wcale nie wyczerpują powiedzmy asortymentu różnych trudności, które mogą pojawić się w grupie przedszkolnej. I o czym możemy tutaj mówić w myśl rozporządzenia? Mamy dzieci niesłyszące, słabo słyszące, niewidome, słabo widzące. Mamy tutaj niepełnosprawność ruchową i tu myślimy o niej w sposób klasyczny, tak jak intuicyjnie czują państwo rozumienie tego sformułowania. Ale zdarza się także, że mamy do czynienia z afazją i jest to to zaburzenie mowy, o którym mówiłam, powiedzmy głębokie zaburzenie mowy, mówiąc bardzo w skrócie, tutaj z dużym uproszczeniem, jeżeli chodzi o ten termin, ale musimy także wiedzieć, że jest on często właśnie wpisywane w orzeczeniach w sytuacji, w której dziecko prezentuje bardzo duże zaburzenie mowy, ale nie znajduje się w tych powiedzmy punktach dotyczących orzeczenia żadnego innego, bardziej korespondującego terminu. Mamy także tutaj mowę o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim, umiarkowanym lub znacznym, autyzm, w tym Zespół Aspergera, chociaż w tych nowych klasyfikacjach ICD już Zespół Aspergera jest podciągnięty do spektrum autyzmu, co ma swoje także uzasadnienie, ale w naszym ustawodawstwie jeszcze funkcjonuje taki system. I mamy także niepełnosprawności sprzężone, tu jako przykład można podać różne niepełnosprawności związane z zespołami genetycznymi. I jeżeli spojrzymy na te wszystkie punkty, które pojawiają się ze względu na orzeczenie, to widzimy, że wcale, ale to wcale ono nie wyczerpuje trudności, z jakimi spotykamy się w przedszkolu. Także zarówno w grupie ogólnodostępnej, jak i w grupie integracyjnej mówimy o zdecydowanie większej ilości trudności, no i siłą rzeczy jest to dużym wyzwaniem. Ale nie tylko. Bo często, jeżeli poznajemy dziecko w naszej grupie przedszkolnej, no to pierwsze, co wiemy na jego temat, no to jest właśnie to orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. To z tego orzeczenia dowiadujemy się zarówno pierwszych rzeczy związanych z rodzicem, z drugiej strony o typie niepełnosprawności, są tam pewne rzeczy, które przedstawiają informacje na temat rozwoju dziecka. Niemniej jednak ze względu na to, że punkty, które umożliwiają nam otrzymanie orzeczenia, czyli zwiększonej ilości terapii, właśnie na przykład miejsca w grupie integracyjnej, one nie wyczerpują repertuaru różnych trudności, z którymi mierzą się dzieci, ze względu na to musimy właśnie czasami mieć tę świadomość, że to, co jest wpisane w orzeczeniu, nie oddaje kompletnie obrazu dziecka. Jest to jak najbardziej zbliżone, ale czasami jest tak, że dziecko prezentuje nietypowe zaburzenia, na przykład natury psychicznej, ale dzieciom się nie daje na przykład orzeczenia ze względu na schizofrenię. I schizofrenia dziecięca jest stwierdzana niebywale rzadko, więc wtedy wpisuje się na przykład zaburzenia ze spektrum autyzmu. Mamy na przykład zachowania mutystyczne. One także nie znajdują miejsca tutaj, one mają swoje miejsce w orzecznictwie, które pojawia się dopiero w szkole. Niemniej jednak tutaj na etapie przedszkolnym nie pojawia się to jeszcze u nas w przedszkolu. W związku z tym musimy mieć świadomość, że wszystko to, co przeczytamy w orzeczeniu, niestety nie zawsze będzie korespondowało z tym, co dzieje się właściwie z dzieckiem.

Jeżeli chodzi o to, jak możemy skorzystać z tej wiedzy, którą już posiadamy, możemy mówić tutaj o dobrych duetach czy dobrych teamach. To znaczy, jeżeli pracujemy z dziećmi, które mają bardzo zróżnicowane funkcjonowanie takie poznawcze czy też w różnych innych zakresach, możemy tworzyć takie dobre duety, dobre teamy, czyli planować rozmieszczenie dzieci w sali, na przykład przy stolikach. Wiem, że głównie jest to dostosowane do wzrostu dzieci, ale możemy zaplanować tak, ażeby sadzać albo dziecko, które jest dobrym wsparciem dla drugiego dziecka obok siebie, albo dzieci z podobnymi trudnościami obok siebie po to, ażeby asystując im, osoba, która jest jakby predysponowana do tego i jest wyznaczone do tej roli w grupie, żeby można było te dzieci wspierać w taki łatwiejszy sposób i planować to rozmieszczenie przestrzeni. I taki pomocny schemat, jeżeli chodzi o pracę i rozplanowanie tego wszystkiego, co się dzieje w grupie powiedzmy w takiej trywialnej sytuacji jak wykonanie jakiejś pracy manualnej, możemy wyobrazić sobie ten schemat, który jest tutaj. W pierwszej kolejności warto w takiej chwili skierować polecenie do dzieci, które potrzebują na wykonanie tego zadania zdecydowanie więcej czasu. I są to też także te dzieci, które będą potrzebowały pomocy asystenta. Czyli jako powiedzmy osoba koordynująca całą sytuację edukacyjno-dydaktyczną tego dnia, jeżeli przedstawiamy polecenie do zadania, to zarówno tłumaczymy je równocześnie osobom, z którymi współpracujemy, tym dorosłym, jak i temu dziecku, czego oczekujemy od niego, upewniamy się, że dziecko to zrozumiało i wtedy to dziecko już wyrusza do pracy. Wtedy innym językiem, bardziej dostosowanym do potrzeb innych dzieci, można wytłumaczyć to dzieciom, które potrzebują po prostu większej ilości czasu, ale już niekoniecznie potrzebują pomocy asystenta. I w trzeciej kolejności możemy przedstawić to polecenie dzieciom normatywnym.

Czemu właśnie w tej kolejności? To prawda, te dzieci muszą się wykazać większą cierpliwością, ale jeżeli funkcjonują normatywnie, to z reguły im jest łatwiej poczekać po prostu na swoją kolej, a z drugiej strony po prostu one będą wymagały dużo krótszego czasu na wykonanie tego zadania, więc warto przyjąć za taki schemat, jeżeli mamy grupę powiedzmy mieszaną, jeżeli chodzi o umiejętności, bo jest to cechą grupy integracyjnej, że te polecenia, które kierujemy do grupy, dzielimy. I to się tyczy bardzo różnych rzeczy, które wykonujemy na przykład w toku zajęć dydaktycznych. Na przykład zachęcamy dzieci do wycinania pewnych rzeczy i tak dalej, i tak dalej. Tego może być bardzo dużo, więc warto wtedy wiedzieć, że właśnie tym dzieciom z większymi trudnościami polecenie przedstawiamy szybciej i zachęcamy do tego, żeby wykonały je we wsparciu lub przy asyście tych osób, które są skierowane do asysty, na przykład pedagog specjalny tutaj się pojawia. On także może modyfikować to polecenie i dostosować jego poziom, jeżeli na przykład intuicyjnie nie wybraliśmy tego zbyt dobrze. Tak samo kierujemy to polecenie z większą ilością czasu do powiedzmy drugiego poziomu trudności w naszej grupie i dla dzieci normatywnych lub wyżej funkcjonujących na końcu, i także ich wspieramy do tego, ażeby po zakończeniu swojej pracy nie wyruszały do zabaw, tylko właśnie były wsparciem dla kolegi. I z czasem staramy się, aby to wsparcie nie dążyło do wyręczania, tylko właśnie takiego motywowania innych. I to, co jest na tym etapie bardzo ważne, to to, żeby dzielić się takim pozytywnym komunikatem wobec dziecka. My często chwalimy dzieci za pewne umiejętności, na przykład manualne, że szybko dzieci wycinają, ładnie rysują czy na przykład ładnie przeliczają, wychodzi im to bezbłędnie i tak dalej, i tak dalej, ale rzadko chwalimy za takie rzeczy powiedziałabym społeczne, że to bardzo dobrze, że tak efektywnie potrafią pomóc dzieciom innym i tak dalej, czy też wychodzą z inicjatywą. Jest to takie cenne, żeby także takie rzeczy wspominać. Grupa integracyjna grupą socjoterapeutyczną. To może ten zwrot jest takim powiedzmy powiedzeniem teraz tutaj nieco bardziej moim, bo to nie jest nic takiego, co pojawia się w rozporządzeniach. Ale chodzi mi tutaj o taką sytuację, w której często w przedszkolach z oddziałami integracyjnymi występuje taka tendencja w grupach normatywnych, ażeby czynić z grupy integracyjnej takie miejsce, w którym znajdzie się przestrzeń dla każdego dziecka z każdą trudnością. I oczywiście nikt nikogo jakby nie chce wykluczać, bo to nie w tym rzecz, ale jeżeli jest z grupy integracyjnej utworzy się taki zlepek wszystkich dzieci z trudnościami w przedszkolu, które są z czasem sukcesywnie przesuwane do tej grupy, no to nie ma tutaj mowy o integracji takiej rzeczywistej, bo integracja wymaga tego, że w tej grupie są także osoby, które są bardzo mocnym trzonem tej grupy, są wsparciem, zyskują pewne kompetencje społeczne, takie emocjonalno-społeczne i dzięki temu jakby rozwijają się w tym zakresie takim emocjonalno-społecznym, a nie, jeżeli tworzymy taką grupę, w której jest bardzo dużo różnych innych trudności, nie tylko niepełnosprawności, no to nie ma tam mowy o integracji, a raczej frustracji i ciężko o akceptację u dzieci, które na przykład borykają się z różnymi zachowaniami takimi agresywnymi czy też potrzebują pewnego rodzaju powiedziałabym socjoterapii, ale w edukacji przedszkolnej jeszcze się nie mówi o socjoterapii, ale myślę, że intuicyjnie czują państwo grunt tego problemu. Także to, co możemy zrobić, no to bardzo dużo tak naprawdę rozmawiać i uświadamiać innym osobom, że integracja to nie jest miejsce, do którego powinny trafiać wszystkie dzieci z trudnościami, bo jakby ich miejsce jest wszędzie i placówki powinny być, wszystkie oddziały, otwarte tak samo dla takich dzieci. No i każda grupa mierzy się z pewnymi trudnościami, a nie tylko jakby grupa integracyjna jest tym miejscem, gdzie walczy się z pewnymi właśnie trudnościami. Jeżeli natomiast jesteśmy w sytuacji, w której jest to od nas niezależne, no to niestety musimy tutaj zwrócić uwagę na to podczas na przykład zajęć otwartych z rodzicami czy też zajęć otwartych z nauczycielami, prezentując różne rzeczy, które w naszej grupie się dzieją, ażeby właśnie pokazać innym, z jakimi trudnościami boryka się nasza grupa. Podczas zajęć otwartych z reguły jest to najlepiej widoczne. Jeżeli natomiast chodzi o agresję, która często pojawia się właśnie w grupach nie tylko integracyjnych, ale także i normatywnych, to tutaj nie będę tego tematu rozwijała tak bardzo głęboko, bo on już był poruszany podczas innych webinarów czy też artykułów, ale warto tutaj powiedzieć tak pokrótce, jak sobie z takimi przejawami agresji w taki powiedzmy schematyczny sposób można poradzić. Jeżeli chodzi o to, co działa najlepiej, to naturalnie konsekwencja. Kary działają rzadko, kara powiedzmy jest pewnego rodzaju zemstą na dziecku i jakby jeżeli rozróżnić konsekwencję od kary, moglibyśmy powiedzieć, że jeżeli dziecko rzuciło jakąś zabawkę, traci możliwość zabawy tą zabawką, jest to naturalna konsekwencja, bo nie uszanowało tej zabawki. Jeżeli natomiast dziecko rzuciło zabawką, ale ma siedzieć przy stole przez piętnaście minut, no to jest to już pewnego rodzaju karą, chyba że jest to efekt naszej wcześniejszej umowy, wtedy przyjmuje to czasami charakter konsekwencji. I to, co możemy zrobić, to przede wszystkim odebrać dziecku właśnie przywilej. I taki schemat, który jest pomocny, to jest rozmowa, ostrzeżenie o konsekwencji i sama konsekwencja. Jeżeli przyjrzeć się temu, jak by to wyglądało w praktyce, moglibyśmy powiedzieć, na przykład podczas rozmowy, rzucasz klockami, nie podoba mi się to, że rzucasz klockami, proszę, żebyś przestał to robić. Jako takim naszym drugim etapem może być ostrzeżenie o konsekwencji, kiedy mówimy o tym, na przykład rozmawiałam o tym z tobą przed chwilą, nadal rzucasz klockami, jeżeli to się powtórzy, nie będziesz już mógł się bawić tymi klockami dzisiaj. No i trzecim etapem jest konsekwencja. Rozmawialiśmy na ten temat, prosiłam, żebyś nie rzucał klockami, rzucasz klockami, niestety już nie możesz się nimi bawić. I to stopniowanie tych konsekwencji pozwala dziecku jeszcze w porę zareagować i do pewnych rzeczy dojrzeć samodzielnie. To nigdy nie jest tak, że to zadziała za pierwszym razem, ale jeżeli systematycznie stosujemy ten schemat, no to widzimy, że na pewnym etapie zaczyna dopiero działać konsekwencja na dziecko. Jeżeli kontynuujemy te działania, wtedy już wystarcza ostrzeżenie, a jeżeli trwamy dalej w tym postępowaniu, zaczyna działać rozmowa. Jakby dziecko musi dojrzeć do tego, często jeżeli ma trudności, żeby sama rozmowa była wystarczającym działaniem, szczególnie w grupie integracyjnej. Jeżeli mówimy o grupie normatywnej, ogólnodostępnej, gdzie dzieci faktycznie funkcjonują powiedzmy normatywnie, no to często te metody dialogowe, oparte na rozmowie, wystarczają, bo dziecko jest na tyle dojrzałe, i mówimy tu tylko o dojrzałości takiej poznawczej, ale właśnie emocjonalnej, społecznej także, żeby ta rozmowa była wystarczająca dla niego, ażeby ono zrozumiało sens tego, o co nam chodzi. Natomiast czym niżej poznawczo funkcjonują dzieci czy też niżej, jeżeli chodzi o taką inteligencję emocjonalno-społeczną, tym na te niższe szczeble musimy schodzić, czyli też ostrzeżenia czy też same konsekwencje. W grupie integracyjnej zwykle tych konsekwencji jest więcej i musimy być bardziej powiedziałabym sztywni i mniej elastyczni w ich przestrzeganiu. Jeżeli chodzi o parafrazę i odwrócenie sytuacji, no to siłą rzeczy po prostu zastanawiamy się razem z dzieckiem, czy dziecko chciałoby, aby tak postępować w jego kierunku. No i bardziej szczegółowo zostało to opisane w tym skrypcie, który otrzymają także państwo, dołączonym do tego materiału. Jeżeli chodzi o takie alternatywy w takiej sytuacji nagłej, gdzie ten poziom agresji jest bardzo wysoki, to możemy przekierować uwagę dziecka na coś innego. To znaczy, jeżeli zaczyna się ono denerwować, szczególnie z dzieckiem na przykład niekomunikującym się werbalnie, to możemy przekierować jego uwagę prostymi rzeczami, jak na przykład uśmiech, klaśnięcie, coś miłego, co sprawi, że dziecko odwróci się od tej takiej fiksacji na agresji i przejdzie na raczej ten pozytywny tor myślenia. Możemy także zmienić otoczenie, wychodząc na spacer i przechodząc się. Jeżeli mamy do dyspozycji na przykład pedagoga specjalnego, to czasem, zamiast wszystkich takich właśnie trudnych dla nas działań, kiedy agresja u dziecka narasta, wystarczy po prostu wyjść na chwilę z sali, przejść się, to dziecko wyciszyć. Bo jeżeli jest to dziecko niepełnosprawne, to funkcjonuje na niższym poziomie i inaczej zupełnie będzie się uspokajało, inaczej tę sytuację postrzega. Jeżeli chodzi o same kąciki złości, to jest jednym z takich bardziej popularnych rozwiązań proponowanych. Ja starałam się ze względu na to, no że jest to proponowane rozwiązanie, ono się często pojawia, wielu psychologów zachęca do tego, żeby takie kąciki złości się pojawiały, także mam zaufanie do specjalistów, więc starałam się tego podjąć, ale moja perspektywa jest taka, że te kąciki złości jeszcze nigdy nie sprawiły, że ta złość się u dziecka wyciszyła. Raczej stawały się taką przestrzenią, w której dziecko mogło bardzo tą swoją złość prezentować, były powiedzmy sceną dla zachowań nieaprobowanych. Takie były moje doświadczenia. Nie zniechęcam do tego, żeby podejmować się tego, bo wielu psychologów do tego zachęca, więc uważam, że to musi mieć swoje miejsce i to rozwiązanie musi być dobre, ale w moim doświadczeniu ono się niestety nie sprawdziło. No także warto mieć też tą refleksję, że czasami te rozwiązania, które są bardzo polecane i do których się nas zachęca, nie zawsze działają. Być może to jest kwestia tego właśnie, jak zgrywa się to z naszą osobowością czy też charakterem.

Jeżeli chodzi o taką higienę psychiczną, uważam ją za bardzo istotną, jeżeli chodzi o grupę integracyjną. W grupie takiej normatywnej, jeżeli dzieci funkcjonują powiedzmy w grupie ogólnodostępnej w miarę na takim poziomie tym przeciętnym czy tym takim normatywnym, to nie ma aż tak dużej potrzeby, żeby dzieci wyciszać. Okej, raz dziennie zwykle przewidujemy taki relaks po to, ażeby te wszystkie emocje znalazły swoje ujście czy też, żeby dziecko miało czas na taką refleksję, ale nie jest to aż w takim stopniu potrzebne, jak bywa w grupie integracyjnej. I to, co jest dla nas bardzo ważne, to to, że w tej grupie będzie już od samego początku taka wzmożona potrzeba działań terapeutycznych. I nie chodzi tutaj tylko tak naprawdę o dzieci z niepełnosprawnością, chociaż one faktycznie zwykle sensorycznie potrzebują takiego czasu ciszy i wyciszenia, ale głównie chodzi tu też o te dzieci normatywne, od których wymagamy jako nauczyciele grupy integracyjnej, bardzo dużo. Bo wymagam od nich akceptacji, wymagamy od nich rozumienia niepełnosprawności, to są wszystko bardzo trudne zagadnienia. Czasami tłumaczymy dziecku, że dziecko, które na przykład wokalizuje, autystyczne, że po prostu tak ma, że to nie jest żaden akt wrogości czy że na przykład szuka kontaktu poprzez uderzenie w ramię, a nie delikatny jakiś odruch. Wymagamy bardzo dużo od tych dzieci normatywnych, dlatego musimy mieć taką przestrzeń w naszej grupie i taki czas, w którym będziemy o tych emocjach rozmawiać, żeby to dziecko miało szansę powiedzieć, że pewne rzeczy są dla niego trudne. Oczywiście czym starsze dziecko, tym łatwiej mu będzie na ten temat rozmawiać, ale no dla wielu dzieci, na początku szczególnie, jeżeli mówimy na przykład o grupie trzylatków, to będzie trudne, dlatego wtedy takim dzieciom warto choćby zaoferować właśnie jakąś muzykoterapię, relaksację, bajkoterapię i tak dalej, coś, co pozwoli im te trudne emocje gdzieś przepracować, a także przemyśleć pewne rzeczy. No nie zawsze są to bardzo trudne rzeczy, czasami są to właśnie takie powiedziałabym emocjonalnie bardzo wartościowe dla nich przemyślenia. Wymieniłam tutaj kilka różnych rzeczy, ale to tutaj w swoim czasie będą mogli państwo się także z tą prezentacją zapoznać, także wtedy będzie to czas, żeby to uzupełnić, ażebym nie musiała teraz czytać wszystkiego, co jest tutaj. Zaproponowałam zaproponowane dla państwa zabawy wyciszające, ale ponieważ cały czas kontroluję zegarek i żeby nie przekraczać ten czas, staram się w nim trzymać, to myślę, że tutaj te zabawy wyciszające znajdą państwo wszystkie w skrypcie, opisane w sposób zrozumiały, i będą mogli państwo te zabawy wyciszające wykorzystać w swojej praktyce pedagogicznej, więc nie będę ich tutaj teraz tak wszystkich opisywać, ale w skrócie powiem, że warto w tych wszystkich zabawach wyciszających zwrócić uwagę na różne zmysły. Z jednej strony wyciszyć bodźce takie wzrokowe, bo w grupach integracyjnych czy też u dzieci z niepełnosprawnością ta pobudliwość jest zdecydowanie wyższa. Z drugiej strony zwrócić uwagę na bodźce słuchowe i wyciszyć się słuchowo. A z trzeciej strony zadbać o takie rzeczy, które znamy z różnych takich aspektów medytacyjnych, czyli właśnie oddech powiedzmy bardzo wyciszający. I to, co musimy wiedzieć, to jest taką rzecz, którą wiedzą wszyscy rodzice, kiedy dziecko jest zmęczone, zaczyna się zachowywać zupełnie jak nie ono i zaczyna się zachowywać zupełnie bardziej albo nerwowo, albo jest labilne emocjonalnie. I możemy przyjąć, że dzieci z niepełnosprawnością często jest bardzo podobnie. One są zdecydowanie mniej odporne emocjonalnie i ta potrzeba odpoczynku i relaksu jest u nich zdecydowanie bardziej potrzebna, więc te wszystkie zabawy wyciszające należy traktować jako naprawdę istotny element każdego dnia i korzystać z nich częściej niż korzystalibyśmy jako nauczyciele grupy normatywnej albo grupy, która funkcjonuje po prostu wysoko, mówiąc oględnie, bo nie zawsze grupa ogólnodostępna jest grupą wysoko funkcjonującą.

Jeżeli chodzi o inne rzeczy, które są istotne do wdrożenia, to są wszystkie takie zabawy i projekty prospołeczne. W grupie integracyjnej to szczególnie ważne, żeby z takich pomocy korzystać ze względu na to, że sama ta grupa siłą rzeczy i rodzajem funkcjonowania będzie doskonaliła u dzieci zupełnie inne umiejętności, a może nie zupełnie inne, ale więcej, bo poza tym wszystkim, co jest doskonalone w grupie ogólnodostępnej, to ta grupa doskonali także bardzo takie kompetencje emocjonalno-społeczne. Dlatego warto poświęcić im uwagę i warto zwrócić uwagę, jakby rzucić światło bardziej na te wszystkie rzeczy, które u dzieci się rozwijają. Twoja super moc to jest rzecz inspirowana książką „Wielka księga super mocy”, gdzie krótkie opowieści przedstawiają cechy dzieci, takie jak cierpliwość i takie jak na przykład empatia i tak dalej. No i twoja super moc to jest wręczanie medali przez dzieci dzieciom albo przez nauczyciela dzieciom za różne cechy, których być może one u siebie nie traktowały jako wielką zaletę. To, że dziecko jest bardzo pomocne, to, że dziecko zawsze zauważy, gdy komuś dzieje się krzywda, to, że dziecko zawsze zareaguje, gdy widzi, że ktoś potrzebuje pomocy i tak dalej, i tak dalej. Ważne, żeby takie rzeczy wyróżnić. Pomogłem, ktoś kiedyś mi pomógł, dwa kolory i ewaluacja. To jest taka zabawa, w której dziecko sięga po dany kolor, który symbolizuje to, że chce powiedzieć o tym, kiedy ktoś mu pomógł lub gdy on pomógł drugiej osobie. I jeżeli stworzymy z tego taki codzienny rytuał, jak na przykład, nie wiem, w ciągu piątkowych zajęć, środowych zajęć, wybierzemy jakiś dzień, dzieci zaczną mówić o tej pomocy, to te takie działania prospołeczne będą kształtowały się bardziej i dzieci chętniej będą o nich nie tylko mówić, ale chętniej będą się ich podejmować. Rady dla misia czy też jakiejkolwiek innej zabawki są techniką taką psychologiczną, która polega na tym, że dziecko tak naprawdę przenosi swoje emocje na tego pluszaka. I jeżeli problemem naszej grupy jest na przykład agresja czy też, nie wiem, problem z dzieleniem się zabawkami, czy uderzanie innych osób przez jakieś dziecko i tak dalej, i tak dalej, to możemy właśnie dawać rady takiemu misiowi, co zrobić w sytuacji, w której jesteśmy bardzo zdenerwowani, co zrobić, kiedy chcemy zabawkę, ale ktoś inny się nią bawi. I szczególnie w takie rozmowy angażujemy dziecko, które właśnie z tym ma problem. Jeżeli natomiast to dziecko mówi nie wiem, bo czasami jest tak, że są to dzieci powiedziałabym takie bez wglądu we własne wnętrze, to takie dziecko powiedzmy lekko musimy popchnąć do takiego działania i do zmuszania się do zastanowienia nad takimi kwestiami, mówiąc, że w porządku, okej, jeżeli nie wiesz teraz, nie ma problemu, ale posłuchaj, co mówią inni i ja za chwilę zapytam cię jeszcze raz. I wtedy jakby akceptujemy to, że dziecko powtórzy czyjeś inne rozwiązanie, bo z czasem ono takie rozwiązanie także weźmie do siebie, zinternalizuje. Sprawności i metodyka harcerska to jest rzecz, którą jeżeli państwo znają metodykę harcerską czy zuchową co nieco, znają, w takich sprawnościach zdobywało się te znaczki, które przyszywało się na mundurze, tutaj oczywiście niczego nie będziemy przyszywać, niemniej jednak możemy wyróżnić dziecko, czy medalem, znaczkiem, symbolem, pieczątką i tak dalej za wykonanie pewnych zadań. Ale tutaj zwracam uwagę na to, że te zadania mogą być dostosowane właśnie do potrzeb, które w naszej grupie integracyjnej się kształtuje. Tu zaproponowałam rzeczy takie związane z pomocą i empatią, ale mogą być zupełnie inne. Zaprosiłem kogoś do zabawy, może być takie, pomogłem albo powstrzymałem się od złości, kiedy byłem zdenerwowany, czy też od wyrażenia jej w jakiś taki powiedzmy nieaprobowany sposób i tak dalej, i tak dalej. Oznaczamy znaczkiem wykonanie zadania i pod koniec, gdy to wszystko jest zdobyte, w jakiś sposób jakby gratulujemy dziecku tego, że zdobyło daną sprawność. Nie musimy tego nazywać sprawnością, czasami to określenie super moc jest bardziej powiedziałabym chwytliwe, takie nieco bardziej związane z taką kulturą, która jest prezentowana dzieciom, powiedziałabym telewizyjną, bajkową, tabletową. Emocje w planie pracy to jest to, co warto uwzględniać na etapie planów miesięcznych czy też planu rocznego naszej placówki. I tutaj możemy zaproponować projekt, ja go symbolicznie nazwałam moje emocje, a jest to także nazwa, z której my korzystamy w placówce, tworząc projekt. I tutaj, nie opisując go szczegółowo, bo on może przyjmować bardzo różny obraz, warto zwrócić uwagę na same cele, które są istotne w takiej pracy, czyli właśnie na przykład nazywanie emocji, rozpoznawanie tych emocji, wyrażanie i poszanowanie emocji innych. Możemy przyjąć to za cele danego projektu i w tym projekcie uwzględnić różne działania, które będą te cele rozwijać.

Jeżeli natomiast chodzi o zrozumienie niepełnosprawności, to jest kolejnym wyzwaniem i właściwe zrozumienie tych niepełnosprawności jest bardzo istotne, dlatego żeby niwelować różne niepożądane zachowania w naszej grupie. To znaczy, jeżeli widzimy, że dzieci się frustrują, czuję pewne niesprawiedliwości związane z tym, że ktoś miał na przykład drugą szansę, a one nie miały i tak dalej, i tak dalej, to widać, że brak jest tam zrozumienia co do charakteru niepełnosprawności danych dzieci. Jest to bardzo trudne zagadnienie, więc warto korzystać z różnych metafor, wyjaśniać dzieciom, czym ta niepełnosprawność jest, z czym borykają się dane dzieci, ale tak jak mówiłam, to jest bardzo trudne zagadnienie dla dziecka. Czym ono jest młodsze, tym trudniejsze, dlatego warto czasami sięgać zarówno po książki, jak i po filmy. I w tej prezentacji ujęłam, ja dla państwa nie będę ich teraz puszczać, ale tutaj zostały ujęte takie wartościowe pozycje, które warto mieć w swojej biblioteczce, warto sięgać po nie, które pokazują różne rzeczy związane z emocjami, z trudnościami, z którymi mierzą się inni. Szczególnie ważna w takiej mojej pracy codziennej była też historia Encyklopka, tam jest bardzo nietypowa kreska i sama ta seria jest dosyć nietypowa, ale ta historia o Encyklopku na placu zabaw pokazuje tego Encyklopka, jednookiego i czterookiego chłopca w okularach, i to, jak oni nawiązywali relacje. Bardzo to była ważna książka dla nas, jeżeli chodzi o dyskusję właśnie w grupie integracyjnej. Jeżeli natomiast chodzi o zabawy, które mogą zrozumieć, mają je państwo w skrypcie, no więc warto po nie sięgnąć, są one szczegółowo rozpisane. I to są takie rzeczy, które pomagają w zrozumieniu samego charakteru różnego rodzaju niepełnosprawności, powiedzmy w gruncie rzeczy odnoszących się do niepełnosprawności wymienionych w orzeczeniu, ale także i innych. Mamy także filmy, wybrałam trzy szczególnie ważne moim zdaniem, które pokazują tutaj, jak działa mózg osoby autystycznej i w jaki sposób się ona zachowuje. To jest pierwszy z tych filmów. Drugi film, który pokazywał niepełnosprawność ruchową, też bardzo przystępny dla przedszkolaka. I to są filmy wszystkie czterominutowe, one są ujęte w prezentacji, także mogą je państwo obejrzeć. I bardzo wzruszający filmik o niepełnosprawności ruchowej związanej z mózgowym porażeniem dziecięcym, który pokazuje chęć tego normatywnie funkcjonującego powiedziałabym poznawczo chłopca, który bardzo chce dołączyć do zabawy, ale jego ciało nie pozwala mu nawiązywać normalnie relacji. I tam są pokazane powiedziałabym takie modele zachowań, które warto prezentować dzieciom. Jeżeli natomiast chodzi o wyzwanie, jakie stawia przed nami jako nauczycielem, to jest to także nawiązanie relacji z pedagogiem specjalnym. Doświadczenie moje mówi, że te relacje mogą… może nie same relacje, relacje zwykle bywają dobre na szczęście, ale charakter pracy pedagogów specjalnych bardzo się różni. Niektórzy pedagodzy specjalni bardziej skupiają się wyłącznie na dzieciach, które są z orzeczeniem o niepełnosprawności, inni natomiast bardziej angażują się w całe życie grupy i wspierają swoją osobą wszystkie dzieci, które tego wymagają. Od tego, jak ta współpraca będzie przebiegała i jakie obowiązki dokładnie będzie miał pedagog, no to uważam, że jest wychowawca osobą tą, która koordynuje to wszystko. Więc jest to takim dużym wyzwaniem dla nas jako dla wychowawców, żeby właśnie tą pracę skoordynować i być także takim managerem zespołu. Mało jest takich powiedziałabym kierunków, może nie kierunków, a przedmiotów, podczas naszych pedagogicznych studiów, które uczą, jak być dobrym managerem zespołu. Równocześnie nasza praca jako wychowawcy grupy zobowiązuje nas do tego, żeby z jednej strony koordynować zespół, którym są dzieci, a z drugiej strony zespół całej kadry, czyli właśnie pedagoga specjalnego, który z nami współpracuje, pomocy nauczyciela, asystenta, personelu technicznego, często rodziców i budowanie tych wszystkich zespołów takich, i koordynowanie pracy tego zespołu, dogadywanie się i tworzenie, jakby działanie wśród tych różnych mechanizmów zespołowych nie zawsze jest rzeczą łatwą, ale warto jakby mieć świadomość, że jeżeli my jako wychowawcy nie będziemy tym managerem zespołu, no to właściwie może być nieefektywna ta nasza praca i współpraca w tym zespole. Oczywiście wszystko jest z myślą o dziecku, więc warto gdzieś o tym wszystkim pomyśleć.

No i podsumowując już to wszystko, czy warto, uznałam, że istotne jest to, żeby to powiedzieć, ponieważ ja sama, pomimo tego że pracowałam wiele lat, uważam, że powiedzmy z dużą pasją podchodzę do wszystkiego, co robię, kiedy stanęła przede mną opcja poprowadzenia grupy integracyjnej, to miałam wiele obaw i wątpliwości z tym związanych, nie byłam wtedy jeszcze neurologopedą i byłam dopiero w toku studiów logopedycznych, więc powiedzmy to moje doświadczenie terapeutyczne było zdecydowanie mniejsze. I wyobrażałam to sobie jako pracę niesamowicie trudną i nie pomyliłam się, w tym sensie, że w ogóle praca nauczyciela uważam, że nie jest pracą łatwą i wymaga bardzo dużo, ale myślę, że paca w grupie integracyjnej daje wiele satysfakcji i daje jej zdecydowanie więcej niż praca w grupie normatywnej. Mierzymy się tam z pewnymi wyzwaniami, z którymi nie mierzymy się w grupie normatywnej, ale z drugiej strony ta grupa ogólnodostępna nie zawsze powiedzmy daje, tak kolokwialnie mówiąc, gwarancję na to, że nie pojawi się tam nic z trudnościami. Wydaje mi się, że klimat, jaki tworzy się w dobrze pracującym zespole w grupie integracyjnej, a także pewien charakter funkcjonowania dzieci, taki bardziej empatyczny, społeczny i to, kiedy obserwujemy to, jak one rozwijają się zarówno poznawczo, bo robią wszystko to, co robi się w grupach normatywnych, ale dodatkowo rozwijają się bardzo emocjonalnie i społecznie, to wychowawcy, nauczycielowi i terapeucie daje niesamowicie dużo satysfakcji. Także jeżeli ktoś z państwa stoi lub stał przed wyborem grupy integracyjnej czy też nie, no to uważam, że zdecydowanie warto podjąć się tej roli. A czy integracja sama w sobie ma sens i czy warto, bo zdań jest wiele i zdania są podzielone na ten temat, jeżeli jest to integracja, która jest zaplanowana dobre i nie jest, tak jak mówiłam wcześniej, tworzony z niej taki zlepek wszystkich trudności, które były w przedszkolu zebrane w jednym miejscu, w grupie integracyjnej, to integracja daje możliwości pięknego rozwoju zarówno dzieciom normatywnym, jak i dzieciom z trudnościami. I z tego względu, że taką integrację da się stworzyć, uważam, że warto. Ale tak jak mówiłam, naprawdę bardzo dużo zależy od tego, kto i w jaki sposób zaplanował powiedzmy skład tej grupy integracyjnej, jeżeli dało się to planować. To znaczy to jest bardzo istotne, żeby faktycznie były tam osoby, które będą wspierać, były tam osoby, które będą tego wsparcia potrzebowały. I no jakby jest to bardzo istotne dla tego, jak ta integracja będzie funkcjonować, ale zdecydowanie, widząc wszystkie efekty, które widziałam do tej pory, uważam, ze warto i każdego zachęcam do tego, żeby spróbować swoich sił jako nauczyciela także w roli wychowawcy właśnie grupy integracyjnej.

No i tym wszystkim kończę tę prezentację. Wszystkie te elementy, które starałam się przyspieszyć, bo nigdy nie umiem się zmieścić w tym czasie, który mamy do dyspozycji, są wszystkie zawarte w skrypcie, także mam nadzieję, że to, co nie zostało opisane szczegółowo, doczytają państwo w skrypcie i że wszystko będzie dla państwa czytelne.