System motywacyjny w przedszkolu

Dydaktyczna zabawa w przedszkolu stanowi inicjację dla systemowej edukacji. To właśnie tam, niczym nieograniczona zabawa staje się zabawą ukierunkowaną, coraz mocniej nacechowaną dydaktycznie. To w przedszkolu dziecko tworzy matrycę rówieśniczych relacji społecznych, ma szansę porównania się z innymi dziećmi z grupy, a także uświadomienia sobie swoich mocnych i słabych stron. Dla osób dorosłych pozostających z dzieckiem w relacji pedagogicznej, wartość tego etapu to szansa, ale i zagrożenie. Dlaczego?

Każdy z nas potrafi ocenić rolę pierwszego wrażenia. Tym razem nie chodzi jedynie o uświadomione opinie dzieci na temat przedszkola, ale także o wszystkie elementy, które pozostają niedostępne ich świadomości. Poczucie własnej wartości, pewność siebie, poczucie bezpieczeństwa, odwaga w wyrażaniu poglądów, satysfakcja, ciekawość poznawcza dzieci, chęć samorozwoju – na te wszystkie aspekty przedszkole ma znaczący wpływ. Równocześnie wszystkie te aspekty łączą się w całość tworząc system motywacji dziecka.

Nie jest to nową wiedzą dla nauczycieli, że wewnętrzny system motywacji stanowi fundament dla rozwoju dziecka. Jednak, pedagogika w swoich rozwiązaniach zaoferowała niefortunne narzędzie, które jak wirus zainfekowało placówki przedszkolne, sprawiając, że motywowanie dzieci w przedszkolu sprowadzone zostało do przydzielania punktów, naklejek, koralików i temu podobnych (np. tablica motywacyjna dla dzieci), często we współpracy z rodzicami.

Szukając przyczyn – nagroda kojarzy się z czymś przyjemnym. Z tego względu, wychowawcy lub rodzice, często nie wiążą działania np. tablicy motywacyjnej z działaniem na niekorzyść dzieci.

Zewnętrzny system motywacyjny, którego element stanowi nagroda (naklejka, pochwała), choćby wspiął się na wyżyny twórczości – wpływa negatywnie na budowanie wewnętrznej motywacji dziecka. Skala tego wpływu jest nieograniczona w czasie – myślę, że wielu dorosłych wciąż mierzy się z brakiem chęci do działania, rozwoju lub zmiany zachowania, które są echem negatywnych doświadczeń pedagogicznych.

Zewnętrzne systemy motywacyjne dla dzieci – dlaczego nie?

Działanie dziecka (lub zmiana nieaprobowanych zachowań) zostaje sprowadzone do nagrody i kary (brak nagrody to także kara). Działanie takie dyktowane jest strachem, nacechowane chęcią jak najszybszego osiągnięcia celu, co sprawia, że sam proces osiągania go, tak cenny, staje się zupełnie niedostrzeżony przez dziecko i niedoceniony przez nauczyciela. Dodatkowo, potęguję rywalizację w grupie i nie prowadzi do realnej zmiany zachowania.

Nagrody i kary (brak nagrody) powodują stres. Serwowany w stresie kortyzol blokuje i ogranicza zdolności poznawcze dziecka – pamięć, koncentrację uwagi, zdolność do myślenia twórczego. Co więcej – zewnętrzne systemy motywacyjne są często niczym innym jak mechanizmem kontroli nad drugą osobą (np. nagroda za przestrzeganie kodeksu grupy, za przestrzeganie reguł ustalonych z rodzicami) i prowadzą do budowania u dziecka postawy biernego podporządkowania lub buntu, który utrudnia innym współdziałanie w grupie.

Przykłady można mnożyć, a każdy z nich pokazuje, że punktowanie zachowań dziecka lub pochwała za jego pracę np. na forum grupy, prowadzi do tego, że wygasza ono wewnętrzną motywację do działania – odczuwa mniejszą satysfakcję z edukacyjnej zabawy, nie odczuwa sukcesu związanego z samorozwojem, nie dąży świadomie do zmiany zachowania, nie odczuwa satysfakcji.

Maluch traci autonomię, która pozwala mu samodzielnie dokonywać oceny swojego zachowania lub pracy, a także odbiera szansę do dalszej pracy nad nim.

Systemy motywacyjne oferowane grupie przedszkolnej bywają różne.

Punkty przyznawane są jako pochwała pozytywnych zachowań, czasem za brak negatywnego zachowania. Choć próbują ujednolicić wpływy wychowawcze – są w swoim założeniu bardzo niesprawiedliwie i z zasady ignorują fakt różnic między dziećmi.

Jak czuje się dziecko doświadczające rodzinnych deprywacji, gdy nie dostaje przykładowej naklejki, bo nieodpowiednio odezwało się do kolegi? Jak ta naklejka wpływa na jego system motywacji wewnętrznej?

Co czuje nienagrodzone dziecko z problemami sensorycznymi, gdy po raz kolejny straciło uwagę podczas zabawy i omija je pochwała? Jak brak punktu wpłynie na jego możliwość skoncentrowania się kolejnym razem?

Jak czuje się dziecko normatywne, które zawsze dąży do zgodnej zabawy, gdy nauczyciel wspaniałomyślnie motywuje inne dziecko, pomimo nieaprobowanych zachowań, dodatkowym punktem na tablicy motywacyjnej? Czy buduje to jego motywację do szacunku wobec zasad?

Te drobne dla dorosłego epizody, dla dziecka, które jest bacznym obserwatorem, mają niebagatelną rolę. Każdy, kto ma możliwość obserwować grupy (nawet w trakcie zabawy), w których funkcjonują zewnętrze systemy (de)motywacyjne, szybko zorientuje się, że w takich grupach częściej z ust nauczyciela padnie Straciłeś szansę na słoneczko! Za takie zachowanie dostaniesz chmurkę! niż Dlaczego tak się stało? Porozmawiajmy. Wytłumacz, dlaczego jesteś zdenerwowany. W takich grupach skarżenie pojawia się zdecydowanie częściej, bo dziecko straciło kompetencje do samodzielnej oceny i rozwiązania problemu.

Każdy rodzic, którego dziecko doświadcza zewnętrznego systemu motywacyjnego, usłyszy Dostałem słoneczko. Nie dostałem gwiazdki, częściej niż Zrobiłem koledze krzywdę. To co koduje dziecko to Źle, że nie dostałem słoneczka, a nie Źle, że uderzyłem kolegę. Było mu przykro. Taki system modyfikowania zachowań dzieci oddala nas od celu.

Kolejny mankament tego systemu to fakt, że pochwała, nagrody i inne gratyfikacyjne symbole są atrakcyjne dla dziecka… do czasu. Czas minie i podążając za systemem powinniśmy nagrodę zwiększać, czynić ją bardziej atrakcyjną, dążąc małymi krokami do nagród za dobre sprawowanie i innych kuriozów.

Jak motywować dziecko w przedszkolu?

Co zamiast tablicy motywacyjnej? Nic. Nie brawa, nie oklaski, nie pochwały w nadmiernej ilości – sporadycznie, w wyjątkowej sytuacji, by podkreślić rangę niektórych zachowań, by docenić realizację celu. To, co warto zrobić, to uczyć dziecko samooceny, uczyć umiejętności koncentrowania się na swojej pracy. I warto to robić we współpracy z rodzicami.

Jakie sposoby motywowania dzieci w przedszkolu warto zastosować?

Brawo, piękna praca! – to klasyczna pochwała. W odpowiedniej dawce nie jest zabójcą motywacji. Ale to wciąż ocena, zewnętrzny werdykt. Można go zastąpić słowami: O, skończyłeś pracę! I jak, zadowolony? Co było najtrudniejsze do narysowania? Wyszło tak, jak zaplanowałeś?

Nie zasłużyłeś dzisiaj na gwiazdkę – to negatywna ocena, dodatkowo często – odroczona w czasie. Można ją zastąpić rozmową, wsparciem w samodzielnym rozwiązaniu problemu od razu po jego wystąpieniu. Jak myślisz, czy twoje zachowanie było w porządku? Czy chciałbyś być potraktowany w ten sposób? Co mógłbyś teraz zrobić? Spróbuj zastanowić się jak to naprawić. Porozmawiaj z kolegą, a gdy skończycie rozmowę, powiedzcie mi co ustaliliście. Efekty, jakie osiągniemy działając w ten sposób są nieporównywalne z tym, co możemy osiągnąć, stosując np. tablice motywacyjne. Stosując go, osiągniemy, co najwyżej, dostosowanie i uległość.

Czy warto?

W zależności od tego, czy chodzi nam o motywację do wykonywania danego zadania (np. ćwiczenie wycinania) czy o motywację do zmiany zachowania (np. zabieranie zabawek innym dzieciom) – efekty naszej rozmowy i wsparcia w samodzielnych rozmowach dzieci przyjdą później lub szybciej, ale będą przejawem realnej zmiany w myśleniu i postępowaniu dziecka.

W gruncie rzeczy, kolokwialnie rzecz ujmując, to jedyna mądra droga. Mądra, bo nie odbiera dziecku autonomii i nie czyni z wychowania tresury. Mądra, bo pozwala dziecku rozwijać się – rozumieć siebie, mieć chęć do działania, mieć wiarę w siebie.

Jeśli wierzymy, że warto budować wychowanie na szacunku do dziecka i pomagać mu realnie rozwijać się, a wierzę, że tak jest, nie tylko warto – tak trzeba.

Każdy z nas potrafi ocenić rolę pierwszego wrażenia. Tym razem nie chodzi jedynie o uświadomione opinie dzieci na temat przedszkola, ale także o wszystkie elementy, które pozostają niedostępne ich świadomości. Poczucie własnej wartości, pewność siebie, poczucie bezpieczeństwa, odwaga w wyrażaniu poglądów, satysfakcja, ciekawość poznawcza dzieci, chęć samorozwoju – na te wszystkie aspekty przedszkole ma znaczący wpływ. Równocześnie wszystkie te aspekty łączą się w całość tworząc system motywacji dziecka.

Nie jest to nową wiedzą dla nauczycieli, że wewnętrzny system motywacji stanowi fundament dla rozwoju dziecka. Jednak, pedagogika w swoich rozwiązaniach zaoferowała niefortunne narzędzie, które jak wirus zainfekowało placówki przedszkolne, sprawiając, że motywowanie dzieci w przedszkolu sprowadzone zostało do przydzielania punktów, naklejek, koralików i temu podobnych (np. tablica motywacyjna dla dzieci), często we współpracy z rodzicami.

Szukając przyczyn – nagroda kojarzy się z czymś przyjemnym. Z tego względu, wychowawcy lub rodzice, często nie wiążą działania np. tablicy motywacyjnej z działaniem na niekorzyść dzieci.

Zewnętrzny system motywacyjny, którego element stanowi nagroda (naklejka, pochwała), choćby wspiął się na wyżyny twórczości – wpływa negatywnie na budowanie wewnętrznej motywacji dziecka. Skala tego wpływu jest nieograniczona w czasie – myślę, że wielu dorosłych wciąż mierzy się z brakiem chęci do działania, rozwoju lub zmiany zachowania, które są echem negatywnych doświadczeń pedagogicznych.

Zewnętrzne systemy motywacyjne dla dzieci – dlaczego nie?

Działanie dziecka (lub zmiana nieaprobowanych zachowań) zostaje sprowadzone do nagrody i kary (brak nagrody to także kara). Działanie takie dyktowane jest strachem, nacechowane chęcią jak najszybszego osiągnięcia celu, co sprawia, że sam proces osiągania go, tak cenny, staje się zupełnie niedostrzeżony przez dziecko i niedoceniony przez nauczyciela. Dodatkowo, potęguję rywalizację w grupie i nie prowadzi do realnej zmiany zachowania.

Nagrody i kary (brak nagrody) powodują stres. Serwowany w stresie kortyzol blokuje i ogranicza zdolności poznawcze dziecka – pamięć, koncentrację uwagi, zdolność do myślenia twórczego. Co więcej – zewnętrzne systemy motywacyjne są często niczym innym jak mechanizmem kontroli nad drugą osobą (np. nagroda za przestrzeganie kodeksu grupy, za przestrzeganie reguł ustalonych z rodzicami) i prowadzą do budowania u dziecka postawy biernego podporządkowania lub buntu, który utrudnia innym współdziałanie w grupie.

Przykłady można mnożyć, a każdy z nich pokazuje, że punktowanie zachowań dziecka lub pochwała za jego pracę np. na forum grupy, prowadzi do tego, że wygasza ono wewnętrzną motywację do działania – odczuwa mniejszą satysfakcję z edukacyjnej zabawy, nie odczuwa sukcesu związanego z samorozwojem, nie dąży świadomie do zmiany zachowania, nie odczuwa satysfakcji.

Maluch traci autonomię, która pozwala mu samodzielnie dokonywać oceny swojego zachowania lub pracy, a także odbiera szansę do dalszej pracy nad nim.

Systemy motywacyjne oferowane grupie przedszkolnej bywają różne.

Punkty przyznawane są jako pochwała pozytywnych zachowań, czasem za brak negatywnego zachowania. Choć próbują ujednolicić wpływy wychowawcze – są w swoim założeniu bardzo niesprawiedliwie i z zasady ignorują fakt różnic między dziećmi.

Jak czuje się dziecko doświadczające rodzinnych deprywacji, gdy nie dostaje przykładowej naklejki, bo nieodpowiednio odezwało się do kolegi? Jak ta naklejka wpływa na jego system motywacji wewnętrznej?

Co czuje nienagrodzone dziecko z problemami sensorycznymi, gdy po raz kolejny straciło uwagę podczas zabawy i omija je pochwała? Jak brak punktu wpłynie na jego możliwość skoncentrowania się kolejnym razem?

Jak czuje się dziecko normatywne, które zawsze dąży do zgodnej zabawy, gdy nauczyciel wspaniałomyślnie motywuje inne dziecko, pomimo nieaprobowanych zachowań, dodatkowym punktem na tablicy motywacyjnej? Czy buduje to jego motywację do szacunku wobec zasad?

Te drobne dla dorosłego epizody, dla dziecka, które jest bacznym obserwatorem, mają niebagatelną rolę. Każdy, kto ma możliwość obserwować grupy (nawet w trakcie zabawy), w których funkcjonują zewnętrze systemy (de)motywacyjne, szybko zorientuje się, że w takich grupach częściej z ust nauczyciela padnie Straciłeś szansę na słoneczko! Za takie zachowanie dostaniesz chmurkę! niż Dlaczego tak się stało? Porozmawiajmy. Wytłumacz, dlaczego jesteś zdenerwowany. W takich grupach skarżenie pojawia się zdecydowanie częściej, bo dziecko straciło kompetencje do samodzielnej oceny i rozwiązania problemu.

Każdy rodzic, którego dziecko doświadcza zewnętrznego systemu motywacyjnego, usłyszy Dostałem słoneczko. Nie dostałem gwiazdki, częściej niż Zrobiłem koledze krzywdę. To co koduje dziecko to Źle, że nie dostałem słoneczka, a nie Źle, że uderzyłem kolegę. Było mu przykro. Taki system modyfikowania zachowań dzieci oddala nas od celu.

Kolejny mankament tego systemu to fakt, że pochwała, nagrody i inne gratyfikacyjne symbole są atrakcyjne dla dziecka… do czasu. Czas minie i podążając za systemem powinniśmy nagrodę zwiększać, czynić ją bardziej atrakcyjną, dążąc małymi krokami do nagród za dobre sprawowanie i innych kuriozów.

Jak motywować dziecko w przedszkolu?

Co zamiast tablicy motywacyjnej? Nic. Nie brawa, nie oklaski, nie pochwały w nadmiernej ilości – sporadycznie, w wyjątkowej sytuacji, by podkreślić rangę niektórych zachowań, by docenić realizację celu. To, co warto zrobić, to uczyć dziecko samooceny, uczyć umiejętności koncentrowania się na swojej pracy. I warto to robić we współpracy z rodzicami.

Jakie sposoby motywowania dzieci w przedszkolu warto zastosować?

Brawo, piękna praca! – to klasyczna pochwała. W odpowiedniej dawce nie jest zabójcą motywacji. Ale to wciąż ocena, zewnętrzny werdykt. Można go zastąpić słowami: O, skończyłeś pracę! I jak, zadowolony? Co było najtrudniejsze do narysowania? Wyszło tak, jak zaplanowałeś?

Nie zasłużyłeś dzisiaj na gwiazdkę – to negatywna ocena, dodatkowo często – odroczona w czasie. Można ją zastąpić rozmową, wsparciem w samodzielnym rozwiązaniu problemu od razu po jego wystąpieniu. Jak myślisz, czy twoje zachowanie było w porządku? Czy chciałbyś być potraktowany w ten sposób? Co mógłbyś teraz zrobić? Spróbuj zastanowić się jak to naprawić. Porozmawiaj z kolegą, a gdy skończycie rozmowę, powiedzcie mi co ustaliliście. Efekty, jakie osiągniemy działając w ten sposób są nieporównywalne z tym, co możemy osiągnąć, stosując np. tablice motywacyjne. Stosując go, osiągniemy, co najwyżej, dostosowanie i uległość.

Czy warto?

W zależności od tego, czy chodzi nam o motywację do wykonywania danego zadania (np. ćwiczenie wycinania) czy o motywację do zmiany zachowania (np. zabieranie zabawek innym dzieciom) – efekty naszej rozmowy i wsparcia w samodzielnych rozmowach dzieci przyjdą później lub szybciej, ale będą przejawem realnej zmiany w myśleniu i postępowaniu dziecka.

W gruncie rzeczy, kolokwialnie rzecz ujmując, to jedyna mądra droga. Mądra, bo nie odbiera dziecku autonomii i nie czyni z wychowania tresury. Mądra, bo pozwala dziecku rozwijać się – rozumieć siebie, mieć chęć do działania, mieć wiarę w siebie.

Jeśli wierzymy, że warto budować wychowanie na szacunku do dziecka i pomagać mu realnie rozwijać się, a wierzę, że tak jest, nie tylko warto – tak trzeba.